Czy zrobiłam dobrze?? jestem w kropce..smutno mi |
No i sie stało, dokonałam dzis drastycznej decyzji, z która nie wiem czy sobie nawet poradze![]() Zamieszkałam z chlopakiem w pazdziernika na mieszkaniu, kawalerka. Jak dla mnie bylo super, wlasny kat, mielismy siebie, chcialam zobaczyc czy sie sprawdzimy we wspolnum mieszkaniu czy moze nie. Tak bardzo marzylam ze bedzie super, poniewaz mysle o nim bardzo powaznie, a tymczasem porazka;/ Oddalilismy sie od siebie, nie wiem czy to miasto na nas tak zadzialalo, poszlismy do tej samej grupy, wspolne mieszkanie, na dodatek trafilismy na taka grupe, z ktora zeby sie dogadac na jakies wyjscie trzebaby bylo cudu. W lodzi tak naparwde mam tylko jednego kolege i kolezanke a w sumie znajoma z dawnych lat. Nie wiem czy zabila nas rutyna, czy to, ze za duzo czasu ze soba spedzalismy, bo oddalilismy sie od siebie, nie ma juz tej magii co kiedys, nie caluje mnie juz, nie kochamy sie nawet, mam wrazenie ze mu sie znudzilam ![]() ![]() ![]() ![]() Ostatnio czesto rozmawialismy, o mozliwosci zamieszkania osobno, zeby powrocic znowu do randek, do spotykania ie jak kiedys, ale za kazdym razem jakos tak wychodzilo, ze on podchodzil i mowil mi ze jednak zostaniemy, bo on sobie wyprowadzki nie wyobraza, ja tez zreszta tego nie chcialam, ale wydaje mi sie ze datego nie chcial, ze bylo mu ze mna dobrze, sniadanka, obiady, robilam wszystko zeby byl ze mnie zadowolony ![]() Dzis nie wytrzymalam, moje nerwy chyba puscily, osttanio zaczelismy co tydzien zjezdzac do domu, zeby nie siedziec ze soba ciagle tam ![]() ![]() ![]() Ale boje sie, boje sie zamieszkac z kims innym, w akademiku czy z kims innym, boje sie ze sobie nie poradze tam sama, ze zostane sama ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |