Współuzależnienie
Pewien list prywatny przypomniał mi o tej stronie. Stronie na której znalazłam taką pomoc jakiej szukałam.
Mój mąż ma nawrót. Nawrót- silny głód. Jest tak silny, że mąż zaczął brać psychotropy. Boję się. Boję się, że się uzależni, że się nie obudzi. Boję się. ciężko jest mi patrzeć na niego , jak cierpi.
Jednak z drugiej strony , wiedza jaką zdobyłam na terapii każe mi co innego.
Jest ranek- mąż ma suchego kaca, czuje się skołowany, otumaniony...a ja? Kurcze, ja mam paradoksalnie dobry humor, który już za chwilę zacznie drażnić mojego męża. Zaczynam łapać doła. "Wyganiam" męża na AA. Pojechał, ja nadal mam kiepski humor. Czegoś mi brak. Rozmowy? Spokoju?
Dostaję na pocztę prywatny list od jednej z Was z forum. List jest w podobnym nastroju jak ja. Odpisuję . Poprawia mi się humor , bo.. rozgryzłam siebie wesoły Idę czytać moją ulubioną książkę. Nie jestem w stanie kierować stanem ducha mojego męża. Powiedziałam mu tylko, że jeśli będzie czegoś potrzebował, to niech o to poprosi, bo ja nie jestem jasnowidzem i nie czytam w cudzych myślach.


  PRZEJDŹ NA FORUM