Z innej bajki. Wczoraj byłam na spotkaniu Al-Anon było miło, znowu coś w sobie nowego odkryłam. Jest tylko jedno "ale". Na to spotkanie założyłam dość krótką spódniczkę, i w ogóle trochę się wystroiłam. Czułam , że wyglądam super, czułam to w domu ...dzisiaj dostałam sms'a od mojej koleżanki (która też była na spotkaniu-to moja bardzo dobra znajoma), że bardzo ładnie mi w szarościach. W pierwszej chwili ucieszyłam się , ale zaraz potem ....dopadły mnie takie głupie myśli "kurcze pewnie śmiały się ze mnie , że wystroiłam się jak stróż na Boże Ciało...po jaką cholerę tak się stroiłam...po co mi to..." Usiadłam i zaczęłam myśleć o tym jak bardzo mam wypaczoną samoocenę? Nawet nie wiem jak to nazwać, bo myślałam , że już jest ok. a tu znowu bum |