Współuzależnienie
witam ponowniewesołyprzepraszam,ale nie przeczytałam wszystkich postów...w każdym razie "mąż"nie dotrzymał słowa(rozpisywałam się na 18 stronie)...przestał pić dopiero dwa dni temu...ciągnął prawie miesiąc...zostawiał mnie samą z dzieckiem,spał po hotelach(jak zresztą ma w zwyczaju)....A ja...schudłam,poszłam na solarium,trzymałam się wspaniałych przyjaciół...zaczęłam dbać o siebie..Dziś mąż był u psychiatry...na nowo dobiera mu leki...cieszę się,że walczy..ale tym razem jest to jego walka...nie moja!dziś mi powiedział,że jestem dobrą matką i że mam bardzo silna psychikę...cóż....szkoda,że on nie zawsze jest dobrym ojcem....a o psychice już nie wspomnę...Tego Wam życzę kochane kobietki-siły...siły i jeszcze raz siły-dla siebie,nie dla niego..


  PRZEJDŹ NA FORUM