chciał się powiesić
Czy ja jestem współuzależniona?
hmm żyję neutralny jakoś jeszcze.
czytam o tej chorobie ( choć ciężko mi to przechodzi jeszcze przez gardło) .
Był nawet taki moment,że od nawału tych wszystkich info musiałam "odpocząć" głowa mi spuchła chory.
Czytam a na pisanie już nie starcza czasu ( obowiązki).
Do tego dopadające niskie ciśnienie i człowiek wtedy nawet nie potrafi sklecić zdania bo siły ręką i nogą ruszyć się nawet nie chce a co dopiero jeszcze myśleć.
Od roku nie przespane noce (ząbkowanie )
zakręcony i jeszcze to....ta prawda w którą ciężko uwierzyć.
Mój stosunek bardzo się zmienił do niego i do tego picia.
Chociaż od mojego ostatniego zalogowania pił raz ale na wyjeździe (w tydz.po wieszaniu pomijam ,że miał to być ostatni raz hehehehe) .Tu nie.
Póki co chyba próbuje sam sobie udowodnić,że nie ma problemu bo nie omieszkałam mu co nie co poczytać.Oczywiście,że zostałam wyśmiana ale to nic moze ciut z tego coś tam mu w główce zostało.
Stara się ale dziś wiem,że to manipulacja.
Boję się jednego,że on jest zupełnie kimś innym bo skoro jest to choroba iluzji i zaprzeczeń to z kim ja jestem tyle lat.....?


  PRZEJDŹ NA FORUM