Czy ktos moze pomoc
moj problem
nic nie bylo tzn zrozumialm ze nie poszles nigdzie a to chodzi zenic nie wypiles? to bardzo dobrze.. byles na tym mitingu w koncu? no ale z tego co czytam to byles.. ciesze sie! widzisz mowilam ze da bodzca dobrego! musisz naprawde tego chciec i przejsc dosc ciezka i trudna droga, wlozyc sporo pracy w to wszytsko a na pewno bedzie tak jak piszesz.. wierze w Ciebie..
najgorzej ze ja zatracam nadzieje w siebie dzis mialam od samiuskiego bladego ranka takie pokrecone mysli straszne ze szok potem praca; zajeta praca teraz gadalam z Mamcia ukochana bo sie biedna martwi tak mi jej szkoda ze tez napisze szok.... splakalam sie i mam znow pokrecone mysli.. no ale nikt nie moiwil ze bedzie latwo.. 10 lat libacji nawet 12 trzeba tearz poniesc konsekwencje.. zabawa byla teraz jakas pokuta.. zeby wrocic do normalnego zycia.. ale mam watpliwosci czy ja jeszcze zdolam?? jestem taka zakrecona.. wydaje sie taka nijaka.. smutna, zzagubiona poprosu ;(
ale mysle ze wytrwamy te pierwsze najgorsze kroki, ja nie mowie ze mam ochote sie teraz napic nawet wcale nie.. tylko dziwne mi sie to wydaje jak koszmar jak to mnie dotknelo, jak ja nie bede mogal browara juz nigdy wypic.. powalone to, na impreze isc, kazdy pije bawi sie i zyje dlaczego ja nie moge?!! a no dlatego ze ja nie umiem, zatracilam sie w tym i mi nie wolnoooooo!!! Nam nie wolno!!! Bo My nie chcemy!!! My chcemy normalnie zycc!! oczko


  PRZEJD NA FORUM