Współuzależnienie
Oliwio - oni tak mają, winni są wszyscy tylko nie oni, chcąc się napić nawet przysięga na Pana Boga jest nie ważna,jak jest trzeźwy to on jest winny, wystarczy jedno piwo i już ja jestem winna bo nie pozwalam na codzienne picie, jestem żandarmem, inne żony pozwalają a ja nie, więc proponuję zmianę żony, no nie może się biedny zdecydować. Jak jest trzeźwy to mówi że jestem najwspanialszą żoną,i jak tu dalej żyć z takim chorym człowiekiem? Oliwio nie jesteś winna, ja kiedyś też się obwiniałam ale dzisiaj już wiem że nie, pozdrawiam wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM