A ona wcią ma nadzieję
Bardzo to trafnie opisałaś. Dokładnie tak czuję. Skrzydła rosną, dziwię się, że świat taki piękny, że wszystko takie proste. A potem młotem w łeb. Co sobie myslałaś? Że Tobie się uda? Że Dla ciebie on się zmieni? A niby po co? Przeciez i tak go nie zostawisz.


  PRZEJDŹ NA FORUM