wielki problem
błaga o pomoc
Kasmaz, ty masz wielki problem ale nie z facetem, który jest gówno wart tylko z tym, co Cię spotkało. Ja bardzo często jestem ofiarą zaczepek i macanek, miałam też próby gwałtu, bo mam wielki biust i jestem ładna. Na szczęście do samego gwałtu nie doszło, bo umiem się jako tako bronić. Niestety gdyby doszło, do głowę daję, że według tak zawnych policjantów (tfu!) byłaby to moja wina, bo przecież z takimi cycami to ja nic innego nie robię tylko prowokuję. Cholernie Ci wspołczuję ale teraz, zamiast martwić się kretynem, który cie zostawił w takij chwili, pomyśl o sobie! Otaczaj się życzliwymi ludźmi i nawet przez sekundę nie myśl, że nikt Cie nie zechce bo byłaś zgwałcona! Ja sama znam wielu facetów, dla których Twoje przeżycia byłyby tylko pretekstem, by się Tobą czulej zaopiekować. Naprawdę, nie myśl o tej męskiej szmacie, którą jest twój były, on już pokazał, że nie jest wart ani Ciebie ani żadnej innej kobiety na tym świecie. I, co bardzo ważne ale i trudne, nie rób z siebie wiecznej cięrpiętnicy w stylu: zgwałcono mnie, więc jestem napiętnowana, nikt mnie nie kocha i każdy facet to przestępca. Jeśli będziesz tak postępowac to faktycznie możesz odstarszać od siebie ludzi. Pruj do przodu przez życie, czas naprawdę leczy rany! Powodzenia!!!
P.S.: Wiesz kogo to odstrasza? Żałosnych dewotów i zaściankowych kretynów mieszkających w zapadłych dziurach. A z nimi itak nie warto mieć nic wspólnego, więc się takimi nie przejmuj.


  PRZEJDŹ NA FORUM