Witam, U mnie też zmiany-w marcu w moim pierwszym wpisie pisałam,że mój chłopak stracił pracę z powodu picia-pracę która nas w głównej mierze utrzymywała. No i nadeszły w końcu zmiany-wyjawiłam prawdę o jego nałogu jego rodzicom. Z własnej chęci poszedł na odtrucie i od 2 tygodni codziennie chodzi na grupy. Moznaby skakać ze szczęścia ale wiadomo że to dopiero początek trudnej drogi. Cieszę się że dowiaduje się coraz więcej o swoim nałogu, poznaje też uczucia swoje i innych...Jednak ja po tych wszystkich złych zdarzeniach cały czas nie moge dojść do siebie. Codziennie od rana trawi mnie lęk o sprawy egzystencjalne, mam huśtawki nastrojów, nie potrafię panowac nad złością...także nie zawsze umiem go wspierać...tyle mogę dziś napisać... |