Droga Hanno!!! Jak zauważyłaś to jest właśnie współuzależnienie. Choroba. Jeśli czytałaś rzeczywiście wszystkie wpisy to wiesz , ze prawdziwa nazwa współuzależnienia to koalkoholizm, tylko ta pierwsza lepiej brzmi. Jeśli jest to choroba, to po pierwsze czymś się objawia po drugie można ją leczyć. Objawy to właśnie to co przeżywamy, jak bardzo jesteśmy pochłonięte życiem naszego alkoholika- liczy się tylko on, no czasami dopuszczamy do siebie jakieś myśli, że może nie warto, że może "my też jesteśmy ważne"-ale szybko zapominamy o tym koncentrując się na potrzebach alkoholika. Nic nie jest tak ważne jak on- ALKOHOLIK!!! Ale można też leczyć współuzależnienie. Terapia! Myślę,że bez niej nie ruszymy z miejsca. I nie ważne czy jesteśmy w związku z alkoholikiem, czy już odeszłyśmy od niego, czy też jego już nie ma...współuzależnienie jest w nas!!! I będzie miało się dobrze dopóki nie zaczniemy się leczyć. Mam za sobą terapię , ale nie przyłożyłam się do niej. Myślałam,że wystarczy tylko chodzić i słuchać...myliłam się. |