Megi głowa do góry Dasz rade, tylko musisz uwierzyc. Ja juz dawno wybralam. Zycie z alkoholikiem niestety to hutawka, raz na górze raz na dole. Moj maz tez nie moze dogadac sie z własnym, jedynym dzieckie. A syn nie toleruje go w ogole, teraz jest w takim wieku, ze buntuje sie przeciwko takim sytuacjom. Mezowi powiedzialam kiedys, ze synowi wybacze wszystko (moge nie tolerowac jego zachowań) bo to krew z mojej krwi, a on - moj maz jest obcy - i jemu nie wybacze i nie zapomne tego co nam robi. Byl oburzony, ze nie stanelam za nim. Jestem z Toba Megi, nie daj sie. My kobiety jestesmy twarde i tak latwo nie damy sie zniszczyc Pozdrawiam) |