Witam Was dziewczyny, dawno mnie nie było, brak czasu? Oliwio na lepsze to ja już straciłam nadzieję, jest coraz gorzej, i nie wiem co robić, nawet jak jest parę dni dobrze to w tych dniach czuję się osaczona przez mojego męża, cały czas napięcie czy nie zrobię czegoś co go zdenerwuje i powód do picia się znajdzie, ja nawet nie mogę w tym czasie spotkać się z mają rodziną, cały czas na jego zawołanie, jak pije też nie mogę bo zarzuca mi że nie dbam o dzieci, że je zostawiam, chłopaki mają 18 i 12 lat, wczoraj wyżył się na mnie bo go zdenerwował starszy syn, do niego się nie odzywa to na mnie trzeba odreagować, wczoraj się odgrażał że nie zobaczymy go już pijanego, ale on nas wykończy psychicznie tak że odechce nam się żyć, a dzisiaj już jest zalany, co wart jest człowiek, który nienawidzi swojego dziecka? dla mnie nic, a może ja się mylę? |