witajcie,dawno mnie tutaj nie było. Myślę, ze nie spodoba sę Wam mój wpis. Nic nie robicie ze swoim zyciem tylko jęczycie i litujecie się nad swoimi alkoholikami, którzy doskonale wiedzą ,ze tak tańczycie jak oni Wam zagrają. W ten sposób nic nie uzyskacie, przezyjecie resztę zycia w totalnym marazmie. Mój "mąż" nie pije od 3 msc. co nie wpłyneło na zmianę mojej decyzji i jesteśmy po pierwszej sprawie rozwodowej, która odbyła się bez żadnych ekscesów. wyprowadził się kilka tygodni temu z domu, odwiedza naszą córke prawie codzienni a nasze relacje są pozytywne. Dziewczyny ODWAGI bo szkoda życia, to sa tylko złudzenia,że on przestanie pić. A gdzie Wasza godność, zdeptane uczucia? Wszystko w życiu można zmieniś, trzeba tylko patrzeć realnie na świat a nie płakać. Pozdrawiam i działajcie. |