Ona znowu się pojawiła
czyli powrót do przeszłości
Trwało to trochę ponad 2h, bo umówiła się jeszcze z koleżanką. Niby było fajnie, wesoło, ale jakby czegoś brakowało. Nie było nic konkretnego co mógłbym jakoś odebrać. Nie mogłem też od razu wyjechać wprost o co mi chodzi. Za to jak przytuliliśmy się na pożegnanie, to chciałbym żeby to trwało wiecznie. Tylko co z tego, przecież to nic nie znaczyło.


  PRZEJDŹ NA FORUM