Nie mogę znaleźć sobie miejsca, w środę kazałam mu się wyprowadzić. Jak ja jestem w domu to się nie pokazuje, idzie spać od razu na strych. Dzieci mi mówią że przychodzi jak wychodzą do szkoły. Serce mi się kroi nie wiem jak długo to wytrzymam. Ja wciąż go kocham, miotają mną sprzeczne uczucia. Ale wczoraj jeszcze dowiedziałam się o jeszcze jednym... gra na automatach do gier. Co tydzień dowiaduję się o nowych długach. Jest mi go żal, chciała bym mu pomóc ale on tą pomoc odrzuca. Wiem, że takim ludziom nie można pomagać na siłę bo nic z tego nie będzie, ale może jest jakiś sposób, żeby mu przetłumaczyć, że można to jeszcze odwrócić nie można człowieka zostawić samemu sobie z takimi problemami. Wiem, że wiele z was powie że jestem idiotką ale jetem rozbita. Najgorszy był płacz mojego dziecka jak kazałam mu wyjść z domu. Kubuś rzucił mu się na szyję z tak strasznie prosił żeby został ale przestał pić... |