No i jesteś Chłopie w ciężkiej d... Wybacz, że tak ostro ale przecież nie będziemy tu płakać... Twoja ukochana trochę gra sobie Tobą (i za to jej nie lubię) ale też sama ma problem. Stare miłości nie rdzewieją, ona biedna nie wie co ma zrobić. Z drugiej strony naraża Cię na męki piekielne, co jest sprawą niewybaczalną. Znam podobne sytuacje z autopsji i radzę coś najprostrzego pod słońcem: Przez debilne niedomówienia, niesmiałość, nieporozumienia itd rozpadają się tysiące związków a miliony ludzi cierpią czasem do końca życia, dlatego ZŁAP SWOJĄ (BYŁĄ - OBECNĄ) KOBIETĘ I POSTAW SPRAWĘ JASNO - "ALBO ON ALBO JA, NIE MA PRZYJACIELSKIEGO SEXU, DAWANIA NADZIEI I ROBIENIA ZE MNIE WAŁA, DECYDUJ PANIENKO ALBO IDŹ SOBIE DO NIEGO!!!" Takie słowa działają, gwarantuję, tylko miej odwagę je z siebie wydusić, powodzenia! |