Problem z ojcem.
Alkoholizm
Tak wiec,mam problem z ojcem.Odkad wzieli z mama kilka kredytow,zaczelo brakowac kasy i popadli w dlugi,tata zaglada do kieliszka.Trwa to juz,nie wiem ile.Teoretycznie mama mowi,ze on pije odkad pamietam.Nieraz w pracy,teraz jak juz nie pracuje,to w domu.
On potrafi zrobic sobie drinka(wodka najczesciej),wypija prawie duszkiem,potem dalej.Potrafi siedziec do 4-5 nad ranem i pic.Nieraz w domu sie przewracal,kiedys nabil sobie guza i rozcial brew....
Nie mamy z mama,kompletnie nad nim kontroli.Stwierdzilysmy,ze to dlatego,zeby nie myslec o klopotach,ale to juz przekracza wszelkie granice.
Jedynym 'plusem'tego jest to,ze sie nie awanturuje,nie bije nas ani nic z tych rzeczy.
Nieraz bylo tak,ze wstaje o 9 rano,a on juz jest podcięty i tak do wieczora. zakręcony
No ile mozna ???
Ostatnio byly urodziny mojej mamy,przyszla babcia,a on nawet przy niej pil,myslal ze sie nikt nie skapnie,ze w szklance z herabata wiekszosc to wodka....
Mozna go z tego jakos wyleczyc,pomoc mu??
Najsmieszniejsze jest to,ze jak juz wypije,a nie ma np. kasy juz na wodke,to nie pije i jest wszystko okej,za to rece mu sie trzesa jakby Parkinsona miał .....
Co robic ??? smutny Szkoda mi go...bo to moj ojciec.I zle sie z tym czuje,ale kiedy on jest pijany,to szczerze go nienawidze,a jak jest trzezwy,to go uwielbiam wrecz...



  PRZEJD NA FORUM