Współuzależnienie
Ja mojego wystawiałam za drzwi dziesiątki razy. I zawsze wracał, najpierw honorowo zabierał manele i wyprowadzał się ale jak mu dupa zmarzła to szybko wracał bo on tutaj jest zameldowany i ja nie mam prawa wygonić go z domu. Wtedy honor chował do kieszeni i zapierał się rękami i nogami ale przez kilka dni był aniołem, za miesiąc znowu to samo... I tak już 10 lat nie wiem co mam z tym zrobić. Leczyć się nie chce. Dostał wezwanie z poradni, ale stwierdził że może policja po niego przyjechać po co on sam ma chodzić


  PRZEJDŹ NA FORUM