przyjaźń damsko-męska
Widzicie, jak trzeba wyznaczać granice, to nie może być mowy o przyjaźni, na tym polega cały pic. Mam mnóstwo kumpli, lubimy się i możemy na siebie liczyć ale jest między nami napięcie sexualne, więc mówienie o nich, że są jak duchowi bracia, czy udawanie, że nie widzę ich płci byłoby fałszywe. Są jednak takie układy międzyludzkie, w których nie ma mowy o sexualnych podtekstach. Mam dwóćh przyjaciół, któzy widzieli mnie nago (i vice versa), z którymi spałąm w jednym łóżku i nigdy nawet do głowy nam nie przyszło, że coś może się wydarzyć. Tak bardzo nie działamy na siebie feromonalnie (erotycznie) i tak bardzo lubimy się jako osoby, że możemy spokojnie nazwać się "duchowym rodzeństwem". Tylko nie czując "mięty" do kogoś o odmiennej płci można się z nim przyjaźnić, to banalnewesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM