Do Smutnej i nie tylko. Nie wiem jaką masz sytuację. Bo ja mam komfortową, nie mam z nim ślubu cywilnego, mieszkamy w domu moich rodziców, wystarczy tylko powiedzieć,- wyjdź i zamknij za sobą drzwi. Wolałabym, żeby mnie uderzył, ubliżył, miałabym poważny powód, bez poczucia winy. Ale chrzanię, no nie? Jakby picie nie było wystarczającym powodem. Teraz już go nie straszę, że go spakuję, wyrzucę, bo wiem, że nie będę miała na to siły. On mi znów obieca, przez parę dni nie będzie pił lub się ukrywał a potem wszystko wróci do normy. Jak wypije dwa piwka robi się coraz bardziej czuły w gestach i słowach a mnie zbiera na wymioty. Ostatnio powiedział partnerowi mojej mamy, że musi założyć drugie konto. Połowę pieniędzy będzie przesyłał na moje, a połowę na swoje. Nie ufa mi, boi się, że go okradnę? Mogę go zdradzić, zostawić, tego właśnie bym chciała, ale nie okradnę. Dlaczego dla jednych to takie proste a dla mnie trudne zostawić alkoholika? |