Może lepiej nie robić nic...
Duma, duma, duma. W miłości nie ma na nią miejsca. Ja nie dość, że nie umiem przyznać się do błędu to jeszcze jestem dumna jak paw ale kiedy chodzi o uczucia to zamieniam się w maciupeńkiego misia. Czasem tak trzeba. Mówisz, że wybrałaś życie w samoumartwieniu ale tak naprawdę to wybrałaś dużo łatwiejsze i bezpieczniejsze rozwiązanie. Jeśli jesteś aż tak dumna, że upokorzeniem jest dla Ciebie walka o własne uczucie to... nie kochasz tego faceta. Jest dla Ciebie jedynie króliczkiem, który przestanie być atrakcyjny, kiedy go złapiesz. Sama się zastanów - miłość to najsilniejsze uczucie, które powoduje, że ludzie robią z siebie kompletnych idiotów. Jeśli Ty wolisz być dumną i dzielną "męczennicą" niż szczęśliwą zakochaną, to czy możemy mowić, że kochasz tego człowieka?


  PRZEJDŹ NA FORUM