Współuzależnienie
Cześć Mam 31 lat mam 2 córki z poprzedniego małżeństwa gdzie uciekłam od męża który pił.
Wydawało mi się że to najgorsze co mogło mnie spotkać. Niestety teraz jest jeszcze gorzej. Mój obecny partner jest uzależniony od alkoholu i od marihuany.
.Jesteśmy ze sobą od 2 lat .
Mieszkamy ze sobą od roku i to jest koszmar.
Na początku pił bardzo A ja na dodatek jeszcze biegalam mu po setki . Bałam się go, bywał bardzo agresywny w stosunku do mnie jak również mojej córki . W maju podjął decyzję żeby się zaszyc od tamtej pory miałam nadzieję że teraz już będzie idealnie. Niestety przezucil się na marihuanę i dzień dnia jest upalony wtedy jest miły ale jak tylko jeden dzień przerwy to znowu robi się agresywny. Ciagle ma jakieś pretensje . Wyzywa mnie podnóża od 2 miesięcy jestem na zwolnieniu bo jestem z nim w ciąży i to mam wrażenie że jest najgorsze. Już mam tak dość tego życia. Moja młodsza córka jest jedynym powodem który mnie trzyma przy życiu. Tylko dla niej się jakoś trzymam . Wiem że jestem jej całym światem bo gdyby nie ona to bardzo bym chciała umrzeć bo wiem że od tego człowieka nigdy się nie uwolnie. Jest osoba wielokrotnie karana agresywna . Nie mam już gdzie uciekać bo wiem że on nie da spokoju nikomu w mojej rodzinie będzie nękal wszystkich. Napisałam tutaj bo już nie wiem co mam robić. Nie mam już żadnych przyjaciół.skutecznie odsunal ode mnie każdego. Kiedyś miałam wspaniałą przyjaciółkę którą była zawsze przy mnie przez wiele lat . Wspierała mnie kiedy było źle w małżeństwie. Ale od kiedy on się pojawił ona wiele razy próbowała mnie ostrzec tłumaczyć ale skończyło się to tym że ja skreslilam ja . To on był najważniejszy. Rzuciłam też bardzo dobra pracę gdzie byłam na stanowisku kierowniczym. A teraz kiedy jest źle już nie mam żadnej alternatywy. Za każdym razem po sytuacjach totalnych kłótni poniżania mnie . Przyjdzie przytulić nie wiem jak to jest że ciągle czuje się winna że to ja coś źle robię. Ale już nie daje rady.



  PRZEJDŹ NA FORUM