prosze o pomoc..:( miłośc jest trudna :(
Nie łam się, łzy niczego nie zmienią,nie wolno się poddawać bo później już się nie podniesiesz.Wiem co przeżywasz,bo sama również cierpię.Zobacz jak On Cię traktował,jak koło zapasowe,jeżeli chciał się z Tobą spotkać,porozmawiać- to wtedy się odzywał,a jeżeli Ty potrzebowałaś Go-to nie miał czasu.Tak będzie lepiej,wiem,że go kochasz i uważasz,że w innym się nie zakochasz.Nie odzywaj się do Niego,po prostu go olej(obojętność najbardziej boli).Cały czas go wspierałaś,a jeżeli tego nie docenił to niech spada.To Ty masz być szczęśliwa w związku,rób tak żeby Tobie było dobrze.Kiedyś ktoś mi powiedział,że miłość nie istnieje,tylko przywiązanie... Faceci to podłe bydlaki żadnego nawet nie stać na to,żeby porozmawiać szczerze,wolą się wycofać,a Ty sobie płacz i cierp przez nich.A może jest inna?Mi też wszyscy mówili,że jeżeli się coś psuje,to pojawia się osoba 3,a ja nie wierzyłam...i co się okazało...porażka.Szkoda mi Ciebie bardzosmutny naprawdę wiem co teraz czujesz...smutny


  PRZEJDŹ NA FORUM