Współuzależnienie
Czesc dziewczyn - ja dlugo krzyczalam,ze "znowu wypiles, co ty sobie myslisz, itd", az w koncu przestalam sie "czepaic" - pil, az zalozylam sprawe o rozwod. I tego sie przestraszyl bo bylam bardzo stanowcza (wczesniej mielismy juz sprawe rozwodowa, ale wycofalam, bo uwiezylam, ze sie poprawi). Teraz tez mam zawieszona sprawe rozwodowa, ale jest inaczej. Maz nie pij juz 8 mieisecy, chodzi na terapie, moze sam wreszczie doszedl do wniosku, że "przepija swoje zycie"?. W maju 29 mial jeszcze zawal serca wiec mam nadzieje, ze wytrzyma w trzezwosci. A co do szantazu "odbiore sobie zycie" - to nie wierze w to, ze alkoholik, który mowi o tym- to zrobi. Sa za duzymi tchorzami! Pozdrawiam i zycze wytrwalosciwesoły


  PRZEJD NA FORUM