Kochanie ja ma 20 letni staz malzenski-na poczatku i nawet rok temu twierdzil ze on nie ma problemu i ze nad wszystkim panuje.Pomoz mu bo sam sobie nie poradzi on byc moze po smierci brata ma jakis uraz co oczywiscie nie znaczy ze musi uciekac do alkoholu,rozmawiaj z nim to trudne wiem na poczatku nie bedzie to wygladalo jak dialog bo oni sa bardzo zmknieci-ty bedziesz mowilaa on cos nie cos przyjmnie do wiadomosci.Musisz byc zawsze o krok do przodu przed nim,przygladaj mu sie pytaj czy ma jakis problem okaz mu duzo czulosci pokaz mu co moze stracic.Czytalam twoj post o tych tabletkach i mysle tak-gdyby chcial to zrobic i bedzie chcial to zrobi to tak ze nawet niebedziesz wiedziec kiedy,jak piszesz wzial te leki ale pytanie ile wzial a ile wyrzucil?co chcial wam pokazac?manipuluje toba jak tylko sie da i strzela ponizej pasa.Poradzie ci cos -nie wstydz sie go ty nie masz powodu do wstydu to on niech sie wstydzi za siebie,nie ty pijesz tylko on.A to obwinianie ciebie o kochankow to nic innego niz manipulacja przynajmniej nastepnym razem ci powie ze pije bo go zdradzasz co wogole nie bedzie prawda,a ty bedziesz mu udowadniac ze tak nie jest bedziesz sie tlumaczyc i juz ma cie w garsci.On sie nie zabije nie martw sie,a nawet gdyby to przykro mi to powiedziec nie jestes wstanie go przed tym uchronic.Idz do psychiatry popros o leki wyciszajace powiedz jaki masz problem a poczujesz sie lepiej uwierz mi. |