Tak chodze,zle nie porownoj ciazy bo to inny tematmialam na mysli alkoholika w zaawansowanym stopniu i tym mniej zaawansowanym bo tacy sa i nie mow mi ze nie,wiadomo terapia ta sama(nie potrafie ci tego wytlumaczyc-moze tak masz grupe ktora malagodniejszy przebieg choroby i grype ktora zwala cie z nog.Lagodniejsza bo moze wczesniej rozpoznana gorsza bo moze zaniedbana,z tej pierwszej wychodzisz no moze nie szybciej ale latwiej z tej drugiej gorzej.Widzisz kazdy psycholog ma swoje stwierdzenia i doswiadczenia,akoholizm jest alkoholizmem ale sa ludzie ktorym ciezko z tego wyjsc bo byc moze naprawde ich organizm potrzebowal juz toksycznej dawki i sa tacy u ktory rozumieja problem bardzo wczesnie zanim dojdzie do stanu krytycznego.Wiem ze kazdy ma sowje dno -jeden glabsze drugi plytsze ale kazdy jest uzalezniony.Ja nie mowie ze sa terazpie na faze picia -chociaz polemizowalabym. u mnie bylo tak-najpierw chodzil tylko do psychologa nie potrzeba mu bylo czegos wiecej-i moglo tak zostac gdyby byl bardziej wytrwaly,potem byly mitingi z psychologiem i innymi ludzmi az wkoncu 6 tyg leczenie w placowce zamknietej.Ja nie probuje udowodnic ci lub przekamazac sie z toba kto ma racje,ty piles codziennie i wiecej i wiecej od samego rana,moj maz pil inaczej i nikt go nie wyreczal z obowiazkow jakie mial wrecz przeciwnie,w pracy go tez nie bronilam.Jestem wspoluzalezniona bo to wiem i bede przez caly czas-bo zaufanie buduje sie latami.Wiem ze wyzdrowiec sie na da ,ale da sie zaleczyc ,ja tez jestem chora i jak nie bede sie leczyc szybciutko sie schowam a jak bede moge sobie zyc a zyc,to tez zalezy odemnie.Do al-anon chodze ale tam nie mam zaufania moze nie do terapeuty ale do osob ktore tam chodza,znam je osobiscie i wiem ze przychodza tam a potem robia pierdoly.Tak jest wszedzie.Na temat mojej chorobe tez jest wiele teoretycznie do do pokonania krok po kroku,ale kazdy organizm jest inny NORBI,kazdy ma inna psychike.Rozumiem cie doskonale,byc moze gdybysmy rozmawiali a nie pisali moglabym Ci to inaczej przekazac,ale nie ma takiej mozliwosci.Wiesz moj maz mnie oklamywal to normalne ale ja zawsze bylam przed nim,kazde klamstwo mu udowodnilam i on doskonale o tym wiedzial,jak wrocil po 5 dniowym pobycie dalam mu 30min na wytlumaczenie nie skorzstal pozniej ja juz nie mialam dla niego czasu.Teraz ma duze szanse odbicia sie od tego dna,wierze ze mu sie uda,raz sie udalo ale na krodko bo niecale 3 lata.I tu byl juz moj blad trzeba bylo zrealizowac co mowilam wczesniej wyslac na przymusowe leczenie.Zawiola bym mu tylek a glowa po pewnym czasie sama by doszla.Ale co bylo juz jest za nami nie ma do tego co wracac trzeba isc do przodu i rozpoczac nowy etap w naszym zyciu.
|