Współuzależnienie
Sama nie przejmuj sie my nie krzyczymy,moze to tak wyglada to tylko wimiana zdan.Norbi po jednej stronie ja po drugiejoczkono taka juz ze mnie baba wiem kazdy mi to mowi,nawet moj psychologoczkoon wogole sie dziwi moja postawa,mowi ze jest pozytywna i zadko spotyka sie takie nazwijmy babyoczkochodzi mi o walke,podejscie zaangazowanie,dopychanie sie do wlasnego celu,ale juz taka jestm.Slabosci tez mam i dolki i dziwne nastroje i nie wiem skad sie biora.Wiem ze dzieci to czuja ,ja to wim ja tylko chcialam im zaoszczedzic tego widoku do jakiego moglam doprowadzic, i udalo mi sie.Dzieci maja bardzo silna wiez z moim mezem,owszem widzialy go pijanego ba a nawet upojonego-ale nie widzialy jak sie przewracal,nie budzily sie rano i nie zastawaly go spiacego na podlodze.Kiedy mnie pytaly kiedy wrocil zawsze mowilam prawde.Sama i wlasnie to paskudne menelstwo-ono wciaga jeszcze bardziej bo tam mu nikt nie powie stary opanj sie,dosyc picia,albo nie pije z toba bo ty nie potrafisz.Dlatego jak ja to zauwazylam ze te 2 razy spedzila na melinie powiedzialam dosc.Byc moze tego potrzebowal,odsunela sie od niego moja rodzina-tzn.nie tak doslownie ale dali mu naprawde odczuc ze teraz juz go nie beda wspierac.Byc moze to oni mnie wyreczyli w tym ciosie wymierzonym przeciwko niemu.Ciesze sie z tego ze jest tam juz 2 tyg.rozmawiamy normalnie moze mi o wszystkim powiedziec co czuje i co mysli,jak teskni za nami i o to chodzilo.On wie ze musi nad soba pracowac nie wyobraza sobie zycia bez nas i w to mu akurat wierze.Sama to co zrobil twoj maz bylo obrzydliwe-ja nie moglabym juz zyc z czlowiekiem ktory nie dosc ze pije to jeszcze zdradza mnie z jakos meliniara.Kochana nie zaluj naprawde nie masz czego,nawet gdyby sie podniosl i udalo by wam sie jakos dogadac nie wierze ze wybaczylabys mu to co zrobil.Wszystkiego nie mozna zwalac na chorobe ,tak by bylo najprosciej.Ja jestem z toba duchowo i nie tylko z toba ze wszystkimi,a ta pogode ducha kiedys osiagniemy.wesoły


  PRZEJD NA FORUM