Współuzależnienie
Wiem Norbi i co Ci chodzi.Po co mi to dzielenie?moze dla poprawy samopoczucia-kurcze mam sasiada alkoholika totalne dno,pije co popadnie nie trzezwieje,nawet jak z rana nic nie wypije to nawet juz chodzic normalnie nie umie.Zalatwia sie pod siebie w domu nic innego tylko butelki.Smierdzi na kilometr obraz nedzy i rozpaczy-i jak mam nie podzielic mojego alkoholika od lzejszego przypadku niz ten moj sasiad?Norbi ta psycholozka czy jest alkoholiczka?nie mnie to oceniac ale na moje oko napewno.Nie widzialam jej pijanej bo ona nigdzie nie wychodzi,nie odbiera telefonow i nikogo do domu nie wpuszcza(jej maz jest tez psychologiem,ale calkiem normalny facet)Norbi wymieniamy doswiadczenie ty jako alko ja jako koalko,tak naprawde nie wiem co czujesz i ty nie wiesz co ja czuje.Rzeczywiscie gdybysmy rozmawiali w 4 oczy wiele bysmy odczytali z twarzy,wiec moze skoro to nie mozliwe sprobujmy znajomosci delikatniej.Ja bym juz w tobie widziala terapeute,mialbys twarda reko do poczatkujacych,ale do wspoluzaleznionych niestety nie,My mamy zranione dusze,rany w sercu krwawia i nie chca sie zagoic,moze potrzeba czasu bo sa tu kobiety naprawde bezradne-ja jestem dociekliwa wiec czytam te linki ktore podajesz,skupiam sie na nich ale one moga czytac a w ich glowach i tak jest metlik.Naskoczylam na ciebie bo tak ostro zareagowales,tak poinienes do alkoholika ktory by chcial ci sprzedac tana bajeczke,ale dziewczyny naprawde sa zalamane,one musza napierw sie podnies byc moze nawet farmakologia i dojda do tego i zdecyduja czy dalej beda sie na to godzic czy podejma jakas walke.Zalamane nie pojda na terazpie bo juz i tak czuja wstyd za meza a gdzie jeszcze isc do ludzi i pokazywac sie.Ja moge im tylko podpowiedziec jak ja probowalam tez bylam podstepna a,a co przeciez jestem kobieta no nie?i udala mi sie wejsc na poczatek zaznaczam ja uwazam ze to poczatek naszej drogi i wierze ze nam sie uda.


  PRZEJD NA FORUM