Współuzależnienie |
Czesc dziewczyny Ila - aduta, justyna maja racje - nie naciskaj go. Dalas mu szanse, ma sie zdeklarowac - albo w prawo, albo w lewo. Ty musisz byc twarda i trzymac sie tego co mu powiedzialas. I nie kontroluj go. Moj maz jak dowiedzial sie, ze zalozylam sprawe o rozwod i kiedy przyszedl termin rozprawy pil ciagiem 2 tygodnia. A ja nie zwracalam na to uwagi (chociaz w srodku cala sie gotowalam). Powiedzialam - chcesz pic - pij. A swoim piciem utwierdzasz mnie tylko, ze robie dobrze. I po 2 tygodniach przyszlo opamietanie - terapia, przepraszanie, obietnice. Do rozwodu w koncu nie doszlo - dalam jeszcze jedna szanse. Maz nie pije juz 9 miesiac. Czy wytrzyma w trzezwosci - nie wiem. Nikt tego nie wie... Ale ja zaczelam myslec o sobie. Chodze na terapie, ucze sie od nowa zycia Trzymam kciuk, zeby sie udalo. p.s. Sama - nie obwiniaj sie. To on dokonal wyboru. Ty na pewno zrobilas wszystko co bylo w twojej mocy, zeby go ratowac. Pewnie dawals mu niejedna szanse, z ktorej on nie skorzystal. Nikogo nie jestes w stanie uszczesliwic na sile. My - osoby wspoluzaleznione tak mamy - ciagle poczucie winy, mnie nadal sie to zdarza... Pozdrawiam Dobrze, ze jesteście |