Współuzależnienie
Nie pisze co u nas bo nie chce zapeszacoczkoa ja,no coz ucze sie zyc inaczej-pokonywac leki,nie weszyc itd.trudne ale mozna i trzeba probowac.Za 2 tyg.wyjezdzam na szkolenie na 2 dni,i tu bedzie proba-strach pomyslec,bede walczyc sama ze soba hmmm.Wiedzialam,moze tak nie do konca zdawalam sobie sprawe na co sie decyduje,ale stalo sie i teraz musze zyc dalej.Sa dni kiedy wogole o tym nie mysle
(choc jest ich malo)praca mnie pochlania to ona pomaga mi tak naprawde pokonywac te przeciwnosci losu.Wracajac do Ciebie-nie wiem,a moze nie pamietam czy pracujesz ale praca to najlepsze lekarstwo na zmartwienia.Musisz sobie znalezs wyczerpujace zajecie takie ktore pochlonie cie do reszty abys juz nie miala sil rozmyslac,abys byla ciagle w biegu,miala malo czasu na wszystko-krodko mowiac musisz szybko zycoczko.Mysle ze to bedzie pierwszym krokiem do braku czasu na te zle wspomnienia.Wierze ze przyjdzie czas abys mogla odetchnac i myslec o przeszlosci a nie o poczuciu winy.


  PRZEJD NA FORUM