Współuzależnienie
Ciesze się, że na chwilę obecną mam spokój. Nauczyłam się żyć chwilą, dniem dzisiejszym. Staram się nie planować. A jak się napije? Wtedy zacznę się martwić. Jestem już "mądrzejsza", terapia zrobiła swoje. To, że on się napije nie stanowi już dla mnie "końca świata".wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM