Mój chłopak mnie uderzył , wybaczyc ???
co byście zrobily ??
Dalej z nim jestem ... nie uderzył mnie już, ale i tak jest beznadziejnie bo ciągle pije i bez przerwy się kłócimy jest prawie trzecia w nocy a on siedzi na piwie u kolegi zamiast ze mną być ... mieszkamy razem na stancji w jednym pokoju wiec wiem dokładnie kiedy pije :/ CODZIENNIE ZACZYNA OD 2 PIW CZASEM NA TYM KOŃCZY A CZASEM NIE smutny( już nie mam sił tak dalej żyć . Najgorsze jest jednak to że mi zależy na nim jak nigdy wcześniej ale nie wiem czy jest co ratować ??? Mojej sytuacji życiowej nie da się wytłumaczyć w kilku słowach ... chce mu pokazać że go kocham no i właśnie doszło do bardzo niedobrej sytuacji smutny( kochaliśmy się bez zabezpieczeń teraz się martwię wogole to kiedyś ciągle chciał się kochać a teraz sporadycznie jak by się znudził traktuje to jak czynność bez uczuć i miłości nie ma w nim pożądania ... PRZYKRO ŻE MARZENIA Z DZIECIŃSTWA OKAZAŁY SIĘ ILUZJA A RZECZYWISTOŚĆ BRUTALNĄ PRAWDĄ smutny( czuje ,że mną manipuluje a jego obietnice nie maja żadnego pokrycia .on sam kiedyś pisał na tym forum ... wtedy jeszcze mnie kochał oto co napisał ja teraz czuje się tak samo a nawet powiem że boli bardziej to straszne czytać to teraz chciałabym cofnąć czas. Macie jakieś pomysły jak naprawić to co zniszczyliśmy ???

" a ja weim ze to JUZ TO i nie moglbym juz ulozyc sobie zycia bez niej."

Aktualnie te słowa przerodziły się w obojętność ... robi mi tylko na złość ,nic do niego nie dociera cholernie nienawidzę swojego pieprzonego życia straciłam pierwsza miłość , przyjaciela , powiernika kogoś kto przez wiele lat odgrywał ważna role w moim życiu był motorem napędzającym i dającym nadzieje na lepsze życie ... Wypalam się z każdą sekundą, godziną ,dniem bo nie wiem co dalej bo nie chce już tak dłużej chce zgasnąć i się już nie obudzić żeby już dłużnej nie widzieć jak życie umyka mi przez palce ... co za ch olerna ironia losu . Dlaczego go tu nie ma ??!! Jak mam do niego dotrzeć . Koledzy zawsze są dla niego numerem 1 może tylko przez chwile ja zajmowałam to miejsce.... on mnie niszczy ... ja siedze tu sama a on się bawi nawet tu nie zajrzał co robię? czy jestem ?...ostatnio nawet nie zauważył ,że wyszłam z mieszkania zdziwiony mogłabym teraz wyskoczyć przez okno może dopiero po fakcie żałował swojego zachowania . Nie wiem czy ten post coś zmieni w moim życiu zapewne nic pytajnik Jest mi strasznie przykro czuje się jak zbędny przedmiot ,już nawet nie człowiek ,odkurzany tylko w czasie remontu przestawiany z miejsca na miejsce płacze


  PRZEJDŹ NA FORUM