Mój chłopak mnie uderzył , wybaczyc ??? co byście zrobily ?? |
Dalej z nim jestem ... nie uderzył mnie już, ale i tak jest beznadziejnie bo ciągle pije i bez przerwy się kłócimy jest prawie trzecia w nocy a on siedzi na piwie u kolegi zamiast ze mną być ... mieszkamy razem na stancji w jednym pokoju wiec wiem dokładnie kiedy pije :/ CODZIENNIE ZACZYNA OD 2 PIW CZASEM NA TYM KOŃCZY A CZASEM NIE ![]() ![]() ![]() " a ja weim ze to JUZ TO i nie moglbym juz ulozyc sobie zycia bez niej." Aktualnie te słowa przerodziły się w obojętność ... robi mi tylko na złość ,nic do niego nie dociera cholernie nienawidzę swojego pieprzonego życia straciłam pierwsza miłość , przyjaciela , powiernika kogoś kto przez wiele lat odgrywał ważna role w moim życiu był motorem napędzającym i dającym nadzieje na lepsze życie ... Wypalam się z każdą sekundą, godziną ,dniem bo nie wiem co dalej bo nie chce już tak dłużej chce zgasnąć i się już nie obudzić żeby już dłużnej nie widzieć jak życie umyka mi przez palce ... co za ch olerna ironia losu . Dlaczego go tu nie ma ??!! Jak mam do niego dotrzeć . Koledzy zawsze są dla niego numerem 1 może tylko przez chwile ja zajmowałam to miejsce.... on mnie niszczy ... ja siedze tu sama a on się bawi nawet tu nie zajrzał co robię? czy jestem ?...ostatnio nawet nie zauważył ,że wyszłam z mieszkania ![]() ![]() ![]() |