Witam. Jestem narzeczoną alkoholika, który się leczy tzn. ma zastrzyk 2 ponowny. Chce się leczyć i uważa, że rozumie swój problem. Teraz ja mam dwuznaczne przekonanie odnośnie tego, czy może przebywać wśród osób pijących nienałogowo lecz okazyjnie, wychodzić np.do pubu. Jestem osobą nie mającą problemu z piciem, ale od czasu do czasu chcę jak każdy człowiek nie mający z tym problemu wypić piwo czy lampke wina. Uważam, że nie powinno się chować takiego człowieka w "szafie" tylko powinien wychodzić do ludzi. Szczerze mówiąc drażni mnie teoria osób z jego rodziny,którzy uważają że ja też nic przy nim nie moge wypić, a przecież ja nie mam z tym problemu. Nie wyobrażam sobie, że przychodzą do mnie goście i nie mogą czuć się swobodnie wypijając lampka wina. Chcę żyć normalnie, bo nie jestem współuzależniona i nie chce mówić każdemu znajomemu że ma zastrzyk. Jak mam wytłumaczyć niektórym ludziom, że ja mogę napić się piwa, bo to nie ja mam problem? Jak przygotować ich, że mogą spotkać się z tym, że będziemy normalnie funkcjonować? |