Problem z chłopakiem, który... No właśnie nie wiadomo.
Postaram się krótko:
Mieszkam pod Warszawą, codziennie jeżdżę pociągiem. Kilka miesięcy temu zwróciłam uwagę, że ze mną jeździ chłopak X, który chodzi do równoległej klasy. Uznałam to za zabawny zbieg okoliczności - mieszkamy w tym samym miasteczku i na dodatek chodzimy do tej samej szkoły. Często coś takiego się nie zdarza oczko
Moja przyjaciółka od około 3 miesięcy twierdzi, że rozmawia z nim i mają jakiś plan na bal z okazji zakończenia gimnazjum. Plan jest mało realny (altanka na boisku szkolnym, pokaz zdjęć w parku, podobno kupił mi już dwie bransoletki), a przyjaciółka już nie raz udowodniła mi, że nie zasługuje na zaufanie.
Ale... No właśnie ALE. Dostałam walentynkę, którą pokazałam jej tylko przelotnie a ona wiedziała, że była pisana dwoma rodzajami pisma. Wie dosyć dużo o tym chłopaku (ja dowiedziałam się po kilkugodzinnym studiowaniu stron internetowych na których były o nim informacje). Po za tym ten chłopak... Moim zdaniem zachowuje się tak, jakbym nie była mu obojętna, chociaż zdaję sobie sprawę, że mogę to sobie wmawiać. Kilka sytuacji, których nie wiem jak odbierać:
1. Raz w tygodniu czeka godzinę a potem wraca tym samym pociągiem którym jadę ja. Teoretycznie ma zajęcia w tym miasteczku w którym mieszkamy, ale przecież może iść do domu na tę godzinę. Zabawne jest też to, że grał na boisku gdy było zimno i mokro. Wydaje mi się, że nawet chłopak, który kocha piłkę nożną woli grać na SUCHYM boisku oczko
2. Gdyby bardzo nie chciał ze mną jeździć pociągiem poczekałby na następny, jeżdżą co 15 minut.
3. Zawsze staję blisko niego i nigdy nie zmienił miejsca. Zawsze czekamy na początku peronu. ALE wtedy zawsze odprowadza go kolega. Raz gdy go nie odprowadził X poszedł na koniec peronu (faktem jest, że tego dnia miałam z nim nie wracać tylko godzinę później).
4. Tego dnia gdy dostałam walentynkę mijałam X i jego przyjaciela. Jego przyjaciel popatrzył się na mnie i zaczął nucić pod nosem i szturchać X, a X się zaczerwienił.
5. Ostatnio gdy spóźniłam się do szkoły X gdy mnie zobaczył uśmiechnął się, a gdy ktoś powiedział, że tyle osób się spóźnia bo pociągi mają opóźnienia X popatrzył mi się w oczy i uśmiechnął. Z jego spojrzenia wyczytałam "już rozumiem, czemu się spóźniłaś wesoły ".
Nie wiem co robić. Zagadałabym do niego, ale zawsze jest albo z rodziną (rano) albo z przyjacielem (szkoła i po szkole). Po za tym przez moje życie (bardzo słaby kontakt z chłopakami w podstawówce, zero kumpli w przedszkolu i klasa żeńska w gimnazjum + zero kumpli poza szkołą) zupełnie nie umiem rozmawiać z chłopakami.
Proszę o komentarz i radę.


  PRZEJDŹ NA FORUM