pomozcie mi i dzieciom |
mona85 pisze: Dziewczyno, uciekaj od tego męża, ratuj siebie i dzieci. Nie wierz ze on sie zmieni.chyba że zachoruje i nie bedzie mógł pić. ale wtedy też bedzie na twojej głowie i utrzymaniu. To za co siedzial w więzieniu, świadczy o tym że jest osobą lekkomyślną i beznadziejną. Wiem że sie boisz odejść i jego reakcji i zemsty, ale to tylko dlatego że pokazujesz mu swój strach.Jest niestety górą, bo wie że ze strachu o siebie i dzieci będziesz to wszystko znosila. Powiedz dość. Nie patrz na nic ratuj siebie i maluchy. Jaki one maja dom...pieklo i strach.Są domy samotnej matki, na poczatek to jest jakieś wyjście. Tam będziesz bezpieczna, tam go nie wpuszczą.Kobieto masz troje dzieci, zgloś to na policję, teraz szczególnie pomagają takim osobom jak Ty z taka sytuacją.Miałam kiedyś w życiu zbliżoną sytuację, tez sie bardzo bałam odejśc bo mnie straszył że mnie wykończy. Nie wykończył. Prokurator zabronił mu zbliżac się do mnie i dzieci. Rozwiodłam się i sama wychowałam dzieci.,Bylo ciężko, ale spokojnie i bezpiecznie. Teraz sa juz mocno dorosle ale są mi wdzięczne i pełne szacunku za spokojne i bezpieczne dzieciństwo. Nie licz na to że bedzie lepiej, zmarnuje Ciebie i dzieci. Uciekaj. TRZYMAJ SIĘ. Widzisz Natalia...masz konkretne wskazówki rady...nikt nie zostawia na Twoim mężu suchej nitki...on nie chcę się zmienić, siedział w więzieniu...to wszystko z czegoś się wzięło, nie z powietrza...ja też piłem ale nie biłem żony ani dzieci ani nie demolowałem mieszkania ale nie usprawiedliwiam się...gdyby nie to że zacząłem coś robić, przede wszystkim nie chciałem pić i nie chcę bo mi zależy na mojej rodzinie, żonie i dzieciach...wszystko zależy od chęci...już napisałem żyć albo pić..? Dla Ciebie alternatywą jest odejść puki nie doszło do gorszych sytuacji... |