pomozcie mi i dzieciom |
natalia pisze: witajcie.nie spodziewalam sie tak wiele odpowiedzi.kazdy forumowicz radzi bym uciekala,lecz to nie jest takie proste jak sie wszystkim wydaje.nie mam dokad uciec,pozatym wszystkie meble i cale wyposazenie mieszkania kupilam za odszkodowanie syna.nie moze byc tak ze synek walczyl o zycie i znow zostaniemy bez niczego a maz bedzie mial elegancka meline. Probowalam go wywalic z domu ale wtedy sie wieszal,sasiad uratowal gó w OSTATNIEJ chwili. Przyjaciolka?przez jego chora zazdrosc stracilam kontakt ze wszystkimi.po kazdym spotkaniu z kolezanka slyszalam ze bylam sie kurwic.wolalam zostawac wiec w domu. Na dzien dzisiejszy calymi dniami siedze z dziecmi w domu,ewentualnie z ktoryms dzieckiem BIEGIEM do sklepu.wiem ze wydaje wam sie to chore.ale tak wyglada moje zycie.jestem swiadoma,ze zniszczyl moje marzenia,psychike.dzieci?wlasnie myslac o nich wogole zyje,wolalabym skonczyc ze soba ale nie potrafie zostawic maluchow.nie mam szansy na godne zycie wiec chociaz prosze was o rady co zrobic by choc troche poprawic sytuacje Wiesz Natalia, najpierw to zdiagnozuj siebie...miałaś wszystkie lub prawie wszystkie wypowiedzi które jasno i wyraźnie mówiły Ci o tym że zostaw go i ratuj dzieci i siebie...Jedynie ja pisałem coś że jeśli będzie chciał ale on nie chce tylko manipuluje Tobą jak chce i kiedy chce...to jest u alkoholików wyuczone do perfekcji...wiem bo sam to stosowałem ale nie biłem dzieci, żony, nie demolowałem niczego...nie wyzywałem żony od kurw, nie pozbawiałem jej przyjaciół...to co on robi to jest wywracanie Twojego życia do góry nogami a sam uważa że niczego takiego nie zrobił...jest niewinny, pogłaskać go trzeba, może się poprawi...nie poprawi się bo nie chce tego od samego początku... Co zrobisz..? Jak odejść..? Nie ważne są jakieś sprzęty, przedmioty...ważni są tylko ludzie: TY I TWOJE DZIECI!!! Ktoś napisał Ci że są domy samotnych matek, może masz rodzinę która Cię przyjmie albo zgłoś znęcanie się psychiczne na policji...ZRÓB TO KOBIETO...JEŚLI NIE DLA SIEBIE TO DLA DZIECI...PISZĘ CI TO JAKO ALKOHOLIK ALE TRZEŹWY...A TRZEŹWY DLATEGO BO ZALEŻAŁO MI NA TYM ABY ŻYĆ I KOCHAĆ SWOICH NAJBLIŻSZYCH...NIE DRĘCZYĆ ICH... |