Blagam o pomoc !
No tak, Wy, mali, egoistyczni chłopcy w ciałach dorosłych facetów i Wasze wieczne niezdecydowanie: że dziecko nie moje, to go nie chce, bo nie ja je spłodziłem, że to, że tamto. Nie dziwię się, że kobieta w końcu sobie odpuściła. Nie można bawić sie najpotężniejszymi uczuciami, to nie jest wybór spodni, które można oddac w ciągu miesiąca do sklepu. Teraz, zamiast znów pokazywać, jaki z Ciebie narwaniec i słomiany zapał, spuśc z tonu. Bądź zawsze pod ręką, pomagaj, wręcz usługuj, ale rozsądnie, bez prezentów, nawiedzania po ocach, telefonów, płaczu i histerii. To potrwa, ale daje duże szanse na sukces. Ona musi ZOBACZYĆ, że jesteś odpowiedzialny, nie słyszeć to na okrągło od narwanego desperata, bo to ją tylko wściekniewesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM