| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Matka nie akceptuje mojej dziewczyny | |
| | gienek | 06.09.2012 20:28:19 | Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #1004547 Od: 2012-9-6
| Witam wszystkich, chcialbym przedstawic moj problem oraz poprosic Was o opinie, co powinienem zrobic. Mam dziewczyne starsza ode mnie o siedem lat, moze jest to nieco niezwykle, ale kochamy sie bardzo i planujemy byc ze soba w przyszlosci. Niestety, moja matka jest kompletnie przeciwna temu zwiazkowi. Przez prawie rok udalo mi sie utrzymac to w tajemnicy, albowiem przeczuwalem reakcje mojej matki. Zawsze tylko spedzalismy czas u niej, jednak bylo to dla mojej dziewczyny bardzo przykre, ze nie moze ona mnie odwiedzic w domu lub tez ze nie mozemy tak czesto nocowac razem, dla mnie zreszta tez. Wreszcie, niedawno postanowilem powiedziec o tym mojej matce. Poczatkowo starala sie zachowywac neutralnie, pomimo ze otwarcie mowila ze jej to nie pasuje. Kazdego dnia jednak probuje na mnie wplynac, abym zakonczyl ten zwiazek, i coraz bardziej sie denerwuje, widzac, ze nie mam takiego zamiaru. Jej zdaniem, nie pasujemy do siebie ze wzgledu na wiek oraz status spoleczny. Zarzuca mi, ze mam kompleks mniejszosci i pyta czy "nie stac mnie na lepsza dziewczyne". Akurat wybieram sie na studia, natomiast moja dziewczyna pracuje w biurze jako sekretarka, jednak nie ma to dla mnie wiekszego znaczenia, ku zmartwieniu mojej matki. Nie bylo by nam trudno pogodzic moje studia z naszym zwiazkiem, bowiem moja miejscowosc nie znajduje sie daleko od miasta, w ktorym bede studiowac, dlatego naszym planem bylo widywac sie przynajmniej co weekend. Jednak moja matka boi sie rowniez ewentualnej "wpadki". Uwaza, ze kobieta w wieku mojej dziewczyny majac staly dochod mysli o zalozeniu rodziny i nie ma "nic do stracenia", i moglaby mnie celowo "zlapac", lub przynajmniej nie dbac az tak o zabezpieczanie sie. Co prawda uzgadnialem juz dawno z moja dziewczyna, ze chcemy miec dzieci najwczesniej gdy skoncze studia. Jednak coraz trudniej jest mi zniesc "gadanie" mojej matki. Gdy widzi, ze chce nadal z nia byc, denerwuje sie i zarzuca mi, ze "ona mi kladzie do glowy a do mnie nic nie dociera". W tym miejscu chcialbym nadmienic, ze od dawna mam problemy z matka. Kiedy widzi, ze nie chce czegos zrobic tak, jak ona by chciala, latwo sie denerwuje, i nawet mnie nieraz wyzywa. Chcac miec swiety spokoj, najczesciej ustepuje, byc moze nieslusznie. Mam rowniez wrazenie, ze w wielu dziedzinach zycia ma na mnie zbyt duzy wplyw, na przyklad chce decydowac o tym jak mam sie ubierac, oraz jak grubo w stosunku do pogody. Gdy stawiam opor, od razu zarzuca mi ze "jestem uparty" i sie jej "nie slucham". Nieraz mowi mi tez ze zachowuje sie podobnie jak moj ojciec, z ktorym jest sklocona, przy tym na serio nie mam zadnych zlosliwych zamiarow wobec matki, i nie "stawiam sie" tylko po to, zeby sie z nia klocic. Kiedy mowi takie rzeczy, musze przyznac ze bardzo mnie to boli. Wiem, ze ze zdaniem rodzicow powinno sie liczyc, ale chyba moje zdanie jest najwazniejsze jezeli chodzi o mnie? Moze to przesada, ale czasem nawet nie jestem pewien czy moi rodzice mnie jeszcze kochaja.
Wracajac do sedna, co prawda podczas naszego zwiazku nie bylo zadnych "niespodzianek", ale sluchajac coraz dluzej argumentow matki coraz bardziej boje sie tego, ze osoba, ktora kocham, moglaby mnie oszukac i "zlapac" mnie na dziecko, i juz sam nie wiem, czy moja matka przesadza, czy moze jednak ma racje. Jak juz wspomnialem, ustalilismy z dziewczyna termin zaplanowania rodziny. Czasami mysle zeby zamieszkac u dziewczyny z jej rodzicami albo, jak juz zaczne studia, wynajac z nia w miescie mieszkanie i przynajmniej na jakis czas sie odseparowac od rodziny. Wiem ze to brzmi strasznie, ale sam nie wiem co juz robic. Nie chce rezygnowac z czegos co czyni mnie szczesliwym. Wiele juz przeszedlem z moja dziewczyna i bardzo sie ze soba zzylismy. Juz i tak jest to dla niej ciosem ze moja matka jej nie akceptuje. Podziwiam ja, ze dotychczas znosila dla mnie wszystkie te niedogodnosci. Zawsze, kiedy u niej jestem, jestem naprawde szczesliwy i czuje, ze odpoczywam od stresu w domu. W tym miejscu chcialbym rowniez nadmienic, ze jej rodzice akceptuja mnie w pelni, z czego rowniez jestem bardzo szczesliwy. Jej matka nawet zawsze obstawia za mna, kiedy sie kloce z dziewczyna.
Prosze powiedzcie co byscie zrobili na moim miejscu. Bardzo mi z tym ciezko. | | | Electra | 29.11.2024 09:47:02 |
|
| | | mona85 | 07.09.2012 09:53:38 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 82 #1004746 Od: 2012-1-20
| Gienek, nie piszesz ile masz lat i czy pracujesz, a studia będa razem z pracą. Mama jest skłócona z ojcem i napewno z tego powodu nieszczęśliwa. Całą troskę i uczucie przelała na Ciebie i ciąle widzi w Tobie małego chłopca którym trzeba kierować bo On sam nie potrafi albo coś nie tak zrobi, w myśl zasady.....mama wie lepiej albo...tak ma być i koniec.Wydaje mi się że nadchodzi taki czas że musisz zacząć sam podejmować decyzje, nawet jeżeli to się nie do końca mamie spodoba. Odpuści jak sie zorientuje że może Ciebie stracić i być z Tobą w konflikcie.Co do dziewczyny to uważam że różnica wieku nie ma tu nic do rzeczy.Spotykasz śię już z nia dość długo i chyba się poznaliście, więc zna sytuację.Jest niezależna bo pracuje, i zapewne by chciała założyć rodzinę i mieć jakąś stabilizację. Nie podejrzewaj jej o to że sobie specjalnie zafunduje dziecko żeby Ciebie złapać...nie sądzę.Rozwiązanie jest proste, ale często trudne do spełniena. Powinieneś sam się utrzymywać , wynająć mieszkanie i zamieszkać z Twoją kobietą z dala od rodziców.Wtedy codzienność spowoduje i wyjaśni czy jesteście dla siebie na zawsze na dobre i na złe. Takie spotkania na trochę są przyjemne bo nie są obciążone codziennymi sprawami.. a takie jak wiesz są. Jeżeli jesteś na utrzymaniu rodziców ,to nie dziw się że mamie sie wydaje że ma prawo Tobą rządzić. Spróbuj sie uniezależnić to musi być pierwszy krok do zrobienia. Związek jeżeli przetrwa to mama będzie musiała go zaakcetować czy to jej sie podoba czy tez nie do końca.Prawda jest taka że większość rodziców ma jakieś ....ale do wybranki czy wybrańca swoich dzieci ale to TY wybierasz i tyle.Pozdrawiam. | | | Martana | 07.09.2012 10:35:09 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Dublin
Posty: 718 #1004768 Od: 2010-2-12
| Gienku, Twoja matka to typowy przykład kobiety, która widzi w Tobie jedynego mężczyznę swojego życia. Twój ojciec bycmoże odszedł do innej, co spowodwało w psychice Twojej matki bardzo niebezpieczne zmiany. Chce Cię usidlić, chce, byś został przy niej do końca, ŻADNA KOBIETA, KTÓRĄ WYBIERZESZ NIE BĘDZIE DLA MATKI DOŚC DOBRA. To jest niestety patologia. Uwierz mi, że alkoholizm czy przemoc w rodzinie to nie sa jedyne patologie, jakie można spotkać. By żyć tak, jak chcesz, musisz przeciwstawić się matce. Póki co dajesz się "przekabacać", bo kochasz ją i jest to zrozumiałe, jednak nie możesz dać się stłamsić do końca. Choćby nie wiem jak sie zachowywała, czym groziła i jakie stosowała szantaże - musisz mówić NIE!!! Inaczej nigdy nie zaczniesz życia na serio. I ostatnia kwestia: & lat różnicy to nie jest różnica wieku. Żadna. Gdyby dzieliło Was 20 lat, to byłoby nietuzinkowe, ale nie 7. | | | hanusia1 | 07.09.2012 13:51:51 | Grupa: Użytkownik
Posty: 15 #1004840 Od: 2012-8-5
| To,że dziewczyna jest starsza nic nie znaczy,ważne ,że się kochacie.Matka jest nadopiekuńcza.Jej czas już minął,nie jest już najważniejsza w twoim życiu.Słuchaj swojego wewnętrznego głosu.Jeżeli nie akceptuje twojej dziewczyny to jej problem.Kieruj się własnym sercem i rozumem,jesteś już przecież dorosły i sam decydujesz o swoim życiu. Ja mam synową pięć lat starszą i nie sprawia mi to żadnego problemu.Nie ważne czy kochają się czy kłócą ,są dorośli i wiedzą co robią.Nie bądź mamin synkiem.Powodzenia | | | gienek | 24.09.2012 21:35:38 | Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #1016124 Od: 2012-9-6
| Dziekuje bardzo za odpowiedzi. Mam 19 lat i niestety nie jestem niezalezny finansowo. Moi rodzice nadal sa ze soba, choc prawde mowiac dziwie sie jakim cudem, gdyz jak juz wspomnialem, czesto sie kloca. Najbardziej boje sie tego, ze mame mogloby to wykanczac nerwowo, ze bedzie zyc w ciaglej niezgodzie z moja decyzja i w strachu przed... wiadomo czym i wkrotce popadnie w nerwice. Rowniez nie chcialbym stracic dotychczas dobrych stosunkow, albo chociaz kontaktu z rodzicami. | | | mona85 | 25.09.2012 09:50:36 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 82 #1016359 Od: 2012-1-20
| Nie zakładaj tak strasznego scenariusza w domu. Rodzice jeżeli są razem, nawet jeżeli żyją w konflikcie to jest ich wybór i widocznie tak jest im dobrze. Ty pomyśl o swoim życiu. Nie rób niczego pochopnie,spotykaj sie z dziewczyną którą kochasz, a sprawy same się wyjaśnią. Jeżeli Twoja wybranka jest tobie pisana to tak się stanie,a rodzice będą musieli to w końcu zaakceptować. Nabijanie sobie głowy tym że mama dostanie nerwicy jest wzbudzniem w Tobie poczucia winy. Mama jeżeli żyje z ojcem w konflikcie , to juz ma nerwicę i wcale nie z Twojego powodu.Bądż kochającym synem, ale myśl też o sobie i swoim zyciu. Masz dopiero 19 lat i wszystko się jeszcze może zmienić/ dziewczyna też/ ale musisz bronić swojej niezależności w sferze wyborów, bo przy innej wybrance może się wszystko powtórzyć, bo rodzice będą wiedzieli lepiej jaka panna jest dla Ciebie? a może dla nich właściwa. Trzymaj się. | | | samanta | 09.10.2012 00:09:50 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: The World
Posty: 94 #1025857 Od: 2012-10-6
| gienek pisze:
Dziekuje bardzo za odpowiedzi. Mam 19 lat i niestety nie jestem niezalezny finansowo. Moi rodzice nadal sa ze soba, choc prawde mowiac dziwie sie jakim cudem, gdyz jak juz wspomnialem, czesto sie kloca. Najbardziej boje sie tego, ze mame mogloby to wykanczac nerwowo, ze bedzie zyc w ciaglej niezgodzie z moja decyzja i w strachu przed... wiadomo czym i wkrotce popadnie w nerwice. Rowniez nie chcialbym stracic dotychczas dobrych stosunkow, albo chociaz kontaktu z rodzicami.
witaj
matki już nie zmienisz, swoje życie każdy musi przeżyć sam i to w pełni, matka nie jest Tobą i to musisz zrozumieć. Nie wszystkie nasze wybory akceptują najbliżsi, ale to też nie oni będą za te wybory odpowiedzialni, to my jestesmy odpowiedzialni za nasze życie. Napewno to jej nie zadowoli ale będzie musiała się z tą decyzją pogodzić i "jakoś" zyć. Nie martw się na zapas o jej choroby, bo nawet nie jest pewne, że dostanie jakiejś nerwicy... A że będzie żyć w ciągłej niezgodzie z Twoją decyzją to juz pozostawiłabym jej pod rozwagę, niech przemyśli sobie czego chce - twojego szczęścia czy nieszczęścia ? Ona patrzy na Twoje zycie przez pryzmat swojego i to jest ta jej "niezgoda". Nie czujesz się w domu najlepiej... i to już powinno dać Ci do myslenia !
Druga sprawa, nie moja to rzecz, ale czy aby nie za wczesnie na tak powazne decyzje ? ślub to nie film, z którego można wyjść gdy się nie spodoba. Masz dopiero 19 lat, studia przed Tobą i może warto wstrzymać się jeszcze z tym ślubem ? Przecież możecie zamieszkać razem z dziewczyną i żyć, zobaczyć czy to jest to ! Różnie w życiu bywa a młode lata już nie wrócą. Ja wyszłam za mąż w wieku 20 lat i żałuję, że tak wczesnie, że nie poznałam tylu pięknych miejsc, nie spotykałam się ze znajomymi, nie przezyłam beztrosko tej młodości, a czasu już nie cofnę, niestety.
No ale to było jako PS - decyzję podjąć musisz Ty sam. Życzę dobrego wyboru i może napisz co zdecydowałeś, jestem ciekawa. Pozdrawiam
Samanta | | | gienek | 13.01.2013 23:14:30 | Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #1140676 Od: 2012-9-6
| @samanta: wcale nie pisalem ze mam juz teraz zamiar wziac z kobieta slub, jeszcze mam troche czasu
zrobilem jak poradzilyscie i stan na dzien dzisiejszy jest nastepujacy: moi rodzice juz sie nie kloca tak czesto, i mam wrazenie, ze sie w pewnym sensie pogodzili z moja dziewczyna. Nie robia mi juz awantur z tego powodu, co prawda nieraz puszcza jakis dziwny komentarz na ten temat, ale nie zwracam na to uwagi. Normalnie sie widujemy, rowniez jestem w stanie pogodzic studia ze zwiazkiem. Polepszylo sie. Jeszcze raz dziekuje za rady
Pozdrawiam | | | Electra | 29.11.2024 09:47:02 |
|
|
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|