| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
on prosi o powrotrozstanie | |
| | Margo | 06.12.2010 13:10:37 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #613846 Od: 2010-12-5
| Odeszlam od meza 4 m-ce temu.Mieszkam z dziecmi w domu dla kobiet.Tu przezywam tez swoje problemy.Klopoty ze znalezieniem mieszkania,moja corka nie chce chodzic do szkoly,jest agresywna w stosunku do mnie do swojego brata.Myslalam,ze moje problemy skoncza sie wraz z odejsciem od meza alkoholika ale tak sie nie stalo. Maz nie chcial sie leczyc i mial cale mnostwo ku temu wymowek.Zagrozil,ze poderznie nam gardla i wtedy ucieklam z domu.To juz bylo za duzo.Bardziej znecal sie psychicznie ale tez smial mnie uderzyc.Niszczyl moje ubrania ,kosmetyki.Przeszkadzalo mu siorbanie dzieci nawet placz dziecka noca czy jak czytalam dziecku bajke to mialam sie zamknac.Wysypal doniczke z ziemia na lozko na ktorym bawilam sie z synkiem tylko dlatego ze glosno sie smial a on w drugim pokoju ogladal po raz setny ten sam film.Nie zajmowal sie dziecmi nigdzie z nami nie wychodzil.Mial pretensje ze sie maluje idac z dzieckiem do parku.Nie pracowal od dwoch lat caly czas w domu i tylko picie. Przezylismy razem 11 lat byly dobre i zle chwile ale najwiecej bylo alkoholu. Maz dzis prosi i blaga mnie o ostatnia szanse tylko ze ta ostatnia byla rok temu.Dobrze bylo tydzien moze dwa.W tym roku po Nowym Roku zniszczyl doszczetnie laptop corce prezent komunijny.Dlaczego wtedy nie zareagowalam wrecz oberwalam ze na niego krzycze. W koncu jestem tu sama z dziecmi i juz nie mam sil i nadzieji zeby zaufac mezowi mimo jego chyba dobrych checi bo tak naprawde on nie jest zlym czlowiekiem.Ale to ale zawsze bedzie.Bo jz nie raz przekonalam sie ze alkohol zawsze wygrywa a my cierpimy. Jesli bym wrocila do meza i dala mu te czwarta szanse moja rodzina odwroci sie odemnie bo beda mieli do mnie zal ze narazm dzieci na cierpienie. Co ja sama czuje? lepiej bedzie jesli nie bede probowac.Wnisek rozwodowy u adwokata i bardzo sie boje co bedzie dalej. _________________
Bo ja na przekór wszystkim tym Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!
| | | Electra | 26.11.2024 14:46:44 |
|
| | | Martana | 07.12.2010 16:25:33 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Dublin
Posty: 718 #614386 Od: 2010-2-12
| Po pierwsze - gratulacje, że uciekłaś od tego wykolejeńca. Nie piszę "wykolejeniec" bo jest alkoholikiem, o nie!!! Alkoholizm to choroba, która może dopaść każdego, nawet ludzkiego anioła. Piszę o Twoim mężu źle, no właśnie, bo: po drugie - po alkoholu wychodzi z człowieka pradziwe "ja". Emocje, które na trzeźwo powstrzymujemy, po pijaku biorą górę nad maską, jaką nosimy na codzień. Mój facet gdy się napije, staje się smutasem, ciągle martwi się o mnie i bezustannie potrzebuje przytulania. A Twój mąż? Sama napisałaś, że grozi, bije, znęca się nad Tobą i Waszymi dziećmi. I to jest jego "ja", nie mow więc, żę jest dobrym człowiekiem. Nie wracaj do niego za nic. Jesteś jeszcze młoda i dasz radę. Piszesz, że masz rodzinę, jeśli jej członkowie zobaczą, żę jesteś twarda i dzielna, pomogą napewno. Bywają w życiu chwile, kiedy jedynym wyjściejm wydaje się skok z wieżowca albo mostu, niestety wiem co mówię. Ale potem okazuje się, że z każdej sytuacji jest wyjście. Niech ten cham Cię błaga, niech poczuje, co stracił. Może to go otrzeźwi a wtedy, już nie jako para ale jako rodzice wspólnych dzieci, dojdziecie do porozumienia. Powodzenia!!! | | | Margo | 08.12.2010 11:50:26 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #614743 Od: 2010-12-5
| Martana dziekuje Ci za czas jaki poswiecilas czytajac i odpisujac. Po przeczytaniu tego co napisalas mialam lzy w oczach bo tak naprawde masz racje a slowo wykolejeniec to juz slyszalam od innej bliskiej mi osoby i nawet sie usmialam ze dwie rozne obce sobie osoby mysla podobnie.Coz jest mi smutno bo zzylismy sie bardzo bedac tyle lat ze soba.Ale tak sobie mysle,ze gdy ja plakalam albo prosilam o ciepla herbatke bo bylam chora i nie mialm sama sil jej sobie zrobic a on maz byl w domu on nawet ani drgnal bo nie chcial mi usluzyc tak to odbieral to wtedy nie mial sentymentow zadnego wspolczucia i tak sobie mysle ze ja tez nie bede sie uzalac nad czlowiekiem ktory tak naprawde doprowadzil nas do ruiny jako rodziny.Ale jeszcze bedac razem czulam sie jak wdowa bo wszedzie sama z dziecmi.Najgorzej bylo weekendy albo jak moje dzieci patrzyly jak inne bawia sie z tatusiem a ich tata siedzi w domu przed komputerem albo telewizorem i pije.Wtedy bolalo najbardziej. Maz powiedzial ze jesli dojdzie do rozwodu to zerwie z nami wszelkie kontakty nie bedzie chcial sie widywac z dziecmi.To ja sie pytam to po co mu rodzina dzieci skoro gdy dojdzie do rozwodu po wszytkim i tak ma ustalone podejscie do nich.Jak moze byc teraz z nami i co bedzie udawal dobrego tatusia.Cos jest nie tak. _________________
Bo ja na przekór wszystkim tym Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!
| | | orionix | 10.03.2013 19:05:07 | Grupa: Użytkownik
Posty: 18 #1237918 Od: 2013-3-10
| Nowy portal randkowy
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
. Gorąco polecam |
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|