Grupa: Użytkownik
Posty: 12 #817771 Od: 2011-12-12
| Wiem, że to jest błahy problem. Są ludzie z gorszymi, dużo gorszymi zmartwieniami, ale na razie jestem na takim etepie, że mnie to męczy. Zacznijmy od początku, pierwszy raz zwróciłam na niego uwagę pod koniec tamtego roku szkolnego, otworzył mi drzwi do szkoły. Ale nie tak normalnie , jakieś 10 metrów przed drzwiami przyspieszył, mimo że był dużo dalej ode mnie i mi je otworzył. Ale nie zwracałam na niego żadnej uwagi jak na chłopaka , który może mi się spodobać, bo powiedzmy, że byłam zauroczona kim innym. I minął rok szkolny, zaczął się nowy. Przez cały ten czas widziałam, że on się na mnie patrzy. Na pierwszej lekcji wf- u siedzieliśmy w takim kółku i cały czas przenosił wzrok z nauczycielki na mnie. Po pewnym czasie zaczął mi się podobać. Sama nie wiem jak to się stało. Wypytałam kolegę z klasy jak on się nazywa i zaczepiłam go na fb ( tak, wiem... ale nie miałam innego pomysłu! Nie jestem mega ładna, ale też nie mega brzydka. Jestem nijaka. Bałam się, że nie będzie chciał ze mną zamienić nawet słowa.) No ale odczepił i co ważniejsze, od razu mnie kojarzył z wf- u, co mnie zdziwiło, bo rzadko mamy wf- y z chłopakami. A zdjęć na fb nie miałam. No i ok. Pisaliśmy może z 3 razy. Aż w końcu uznałam, że nie mogę się na niego ciągle gapić! Zaczęłam często udawać, że go nie widzę. Czasami jednak nie mogłam się powstrzymać. Zawsze, ale to ZAWSZE mówił nawet cześć. Aż w końcu przestał. Teraz jak się mijamy, ja się patrzę na boki, a on się wpatruje tępo w jeden punkt, jakby sobie wmawiał, że nie może na mnie spojrzeć. Ostatnio na wf- ie moja koleżanka stwierdziła, że się strasznie popisywać. Jak nigdy ( bo zawsze ćwiczymy! ) siedziałyśmy na trybunach, a chłopaki ćwiczyli. No i mieli do pokonania tor przeszkód. Wszystcy byli wolni, nie spieszyło im się, a on jak wystrzelił, to w dobre 30 sekund się wyrobił. Potem znieśli wszystko i on wziął ławkę. Ale nie chwycił jej normalnie, tylko jakimiś.. dziwnymi chwytami, tak, że spokojnie mogła mu wypaść. Potem piłka wpadła chłopakom na trybuny. Wskoczył za nią, podał kolegom i tak poczekał chwilę na trybunach, bo tam ich nauczycielka była. Ona gdzieś poszła. Myślałyśmy, że zeskoczy, ale nie. Przeszedł jakieś 20 cm przede mną, mimo że na drodze stała bramka do piłki ręcznej, którą musiał przenosić jeśli chciał przejść. No ale przeniósł i zszedł. I jak już zszedł to moja koleżanka widziała, że się popatrzył. A na pewno nie kłamała, bo się jej nie pytałam, więc nie miała do tego powodów. I jak chłopacy grali w kosza to on siedział na ławce. I WYDAWAŁO mi się, że się patrzył, ale nie wiem. Potem po wf-ie moja koleżanka wychaczyła go w tłumie i widziała zza szyby, że się patrzy, a jak przechodził niedaleko mnie to nawet nie spojrzał. Co się z nim dzieje? Ja na pewno wiem, że mimo iż go nie znam to go cholernie lubię, obserwuję jego zachowanie, i dobrze mu z oczu patrzy. Ma ładne oczy ^^ ALe nie wiem o co jemu chodzi. Ktoś się na tym może zna? Czy chłopacy zachowują się z jakiegoś powodu? |