| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
O co mu chodzi? Czemu się tak dziwnie zachowuje?Pogubiłam się :/ | |
| | justynka | 26.06.2011 15:16:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 48 #722624 Od: 2010-3-28
| :-) piękna historia... Mam nadzieję, że się dobrze skończy i Wasza znajomość nie rozpłynie się w przestrzeni kosmicznej. Z tego co wiem, faceci lubią gdy znajomość rozwija się powolutku, zwłaszcza gdy chodzi o kobietę życia, a nie jakąś tam przelotną znajomość. Mam wrażenie, że on tworzy te zbiegi okoliczności, więc pewnie wszystko jest ok, ale żadne z Was nie chce się odsłonić pierwsze. Ja bym się starała reagować pozytywnie i po prostu z radością przyjmować jego zainteresowanie. To jest: uśmiechać się, nie unikać kontaktu wzrokowego, nie unikać rozmów i spotkań towarzyskich, wykazać się czasem dowcipem aby nawiązać kontakt. Dawać się namawiać na wspólne spędzanie czasu. Czyli wszystko to, co i tak już robisz. I gdy się nadarzy okazja, szczerze pogadać "o życiu", a właściwy temat "o Was" pewnie sam wypłynie. Jak na mój gust, nic złego się z tym fb nie stało, naprawdę. Przecież tylko delikatnie przypomniałaś o jego własnej propozycji. Ciekawa jestem niezmiernie, jak się to dalej potoczy, życzę Ci wszystkiego dobrego :-) Ciekawa też jestem co by na taką sytuację poradził jakiś rozsądny facet. Wkurzające jest takie czekanie na inicjatywę ze strony faceta, a wykazywanie się własną inicjatywą przez dziewczynę często wszystko psuje (przynajmniej jeżeli to nie ma być znajomość na kilka randek). Panowie, jak to z Wami jest? Po co Wam ta damska cierpliwość? | | | Electra | 29.11.2024 03:33:30 |
|
| | | justynka | 30.06.2011 23:22:57 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 48 #725418 Od: 2010-3-28
| Jeżeli Ci kiedyś sam tego nie powie, to pewnie się nie dowiesz :-) Mi się po Twojej pierwszej wypowiedzi wydało, że oboje tak samo siebie unikacie, tak samo nie kończycie zdań, zostawiacie rzeczy niedopowiedziane, a Ty nieraz sprowadzałaś go do parteru. On też może być tym zmęczony i zdezorientowany. Więc to co ja bym radziła zrobić, to zadbaj o co możesz ze swojej strony. Żeby nie straszyć, uśmiechać się, przyjmować pozytywnie jego obecność i wysiłki, jak się mijacie zauważyć go, nie walczyć tylko się cieszyć i rozmawiać "o życiu" jak najwięcej i jak najszczerzej się da. Możesz też go przyjaźnie dotknąć czasem w rękę, albo poklepać po ramieniu, a nawet przytulić po przyjacielsku, to też zbliża, a nie jest przecież żadnym narzucaniem się. Tyle możesz zrobić i zobaczysz, co się okaże. Gwarancji skuteczności niestety nie daję, ale na logikę powinno pomóc przynajmniej w wyklarowaniu sytuacji bez narażania przyjaźni. |
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|