| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Co zrobilibyście na moim miejscu? Prośba o poradę | |
| | Kasztelan86 | 19.03.2015 23:39:02 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #2072243 Od: 2015-3-19
| Witam Co zrobilibyście na moim miejscu? Bo ja już sam nie wiem...
Mam 28 lat. Ona 25. Bardzo ją kocham. Znamy się od 2,5 roku (grudzień 2012). Razem pracujemy w jednym miejscu pracy. Jestem jej pracodawcą. Poznaliśmy się tak jak wspomniałem w pracy. Na początku oprócz wspólnej pracy zakumplowaliśmy i mieliśmy super kontakt. Spędzaliśmy codziennie razem 8 godzin, świetnie się dogadywaliśmy, nocne rozmowy telefoniczne, miliony smsów, itd. Mimo tego że była moim pracownikiem pozwoliłem świadomie na złamanie granicy i coś więcej niż relacja pracownik-szef. Zaprzyjaźniliśmy się szybko. Od samego początku bardzo mi się podobała i czułem, że bardzo chciałbym o nią zawalczyć. Tak się złożyło, że po 3 miesiącach (luty 2013) odkąd zaczęliśmy się kolegować rozstała się po 5-cioletnim związku ze swoim byłym. Dla mnie to był impuls do działania i zacząłem o nią zabiegać. Było bardzo ciężko (być może przeze mnie i przez mój brak doświadczenia z kobietami), ale po około 3 miesiącach (czerwiec 2013) starania się o nią udało mi się ją sobą zainteresować. Zaczęliśmy razem wychodzić. Zaczęliśmy spędzać ze sobą czas. Dużo czułości, dużo bliskości, dużo przytulania. Jestem osobą nieśmiałą, nie miałem nigdy wcześniej dziewczyny i mając dwa razy okazję nie pocałowałem jej. W tym raz wprost poprosiła abym to zrobił, a ja jak kretyn obróciłem to bezsensownie w żart. Od samego początku (od dwóch lat) bardzo mi na niej zależy. Po roku nieudanej walki o nią zaczęła odświeżać kontakt ze swoim byłym. Spotkali się, planowali powrót do siebie, odepchnęła mnie od siebie. Powrót im nie wyszedł (marzec 2014). Ja cały czas walczyłem o nią i przez cały ten okres gdy zabiegał o nią tamten były (około miesiąca czasu) również walczyłem o nią. Finał był taki, że im nie wyszło a ona z powrotem zainteresowała się mną. Spędziliśmy ze sobą dwie super niedziele plus dwa tygodnie super spędzonego czasu w pracy. Ale jej zainteresowanie trwało tylko 2 tygodnie. Później cały czas mnie od siebie odpychała i ograniczała kontakt - nie chciała rozmawiać telefonicznie, nie chciała smsować. W zasadzie zostaje tylko to że pracujemy razem. I tak upłynął już rok od ciągłego odrzucania tego co do niej czuję. To bardzo dużo czasu. Ja wiem co do niej czuję. Nie widziałem nigdy piękniejszej kobiety, cudownie mijają mi minuty w jej towarzystwie, dobrze się dogadujemy, ufam jej - bardzo ją kocham i bardzo bym chciał, aby coś do mnie poczuła. Kilka razy mówiłem jej kim dla mnie jest. Nie przyniosło to żadnego efektu. Na początku tego roku napisałem do niej list, w którym wyznałem kim dla mnie jest. Nie przeczytała go. Próbowałem zapraszam na wspólne wyjścia w neutralne miejsca (np. kabaret), itd. Nic mi nie wychodzi, a tak bardzo mi na niej zależy! Cały czas ona jest sama. Od dwóch lat. Ja przez te dwa lata nie robię nic oprócz myślenia co zrobić i starania się, aby jakoś ją zdobyć, bo mam świadomość, że tak cudownej kobiety już nigdy nie poznam. Od 3 miesięcy zaczyna się sypać. Mi cały czas bardzo zależy i bardzo o nią walczę. Z drugiej zaś strony atmosfera wspólnej pracy jest uzależniona od jej humorków - raz jest super i wesoło, raz się do mnie nie odzywa bez powodu. Kontakt poza pracą w zasadzie nie istnieje. Próby porozmawiania kończą się na "przestań" lub "tak bo tak", albo "nie bo nie". Telefonów nie chce odbierać, a jak odbiera to nie chce rozmawiać. Na smsy odpisuję w taki sposób aby zamknąć rozmowę ("no", "tak", "nie", itd), a ostatnio zaczyna nie odpisywać.
Co zrobilibyście na moim miejscu? Wielka prośba o porady doświadczonych osób, bo ja się pogubiłem. Wiem tylko że ją bardzo kocham, ale nie wiem co zrobić? Z góry dziękuję.
| | | Electra | 29.11.2024 02:13:26 |
|
| | | Martana | 20.03.2015 19:24:01 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Dublin
Posty: 718 #2072824 Od: 2010-2-12
| Ty ją bardzo kochasz, a ona leje na Ciebie ciepłym moczem. Robi to perfidnie i ma zabawę. Nie cierpię bab, choć jestem jedną z nich i strasznie się na naszą płeć wstydzę. Babsko kompletnie Cię omotało, dobrze wie, że się dla niej spalasz, a co najgorsze - Ty naprawdę masz ją za ósmy cud świata. Zakochanemu nieśmialcowi nie można nic poradzić, bo każda porada będzie zła. Nie możesz się od niej odciąć, bo równałoby się to z wylaniem jej z pracy, a przecież miłości życia się nie wylewa. Odkochać się... hormonów nie można świadomie okiełznać, gdyby tak było, życie na Ziemi nigdy by nie zaistniało. Jedyne, co możesz zrobić, to uwierzyć mi, że zostałeś omotany, wściec się na nią i w efekcie przestać robić z siebie zakochanego kundla. Przysięgam Ci, że jak przestaniesz ją adorować to nagle wpadnie w popłoch: ale jak to? Co będzie dalej - nie wiem, ale z pewnością sytuacja wreszcie ruszy w jakimś kierunku. | | | Kasztelan86 | 21.03.2015 13:51:03 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #2073391 Od: 2015-3-19
| Dzięki za wszystkie porady. Konkluzja jedna.
Rozum też mi to podpowiadał, serce coś innego... Stąd ten wpis, bo czułem się pogubiony.
Nie pisałem o tym, ale jest w tej całej historii jeszcze jedno dno. Niestety/stety po 3 latach firma mi pada i z końcem marca finito. Pracownicy są na okresach wypowiedzenia już. Ta osoba, o której pisałem również. Nie ma to wpływu na stosunek do mnie i na nasze relacje. Od 3-4 miesięcy było jasne, że po spadku koniunktury taki będzie finał i ona wiedziała o sytuacji i zdążyła sobie już znaleźć nowe zatrudnienie od kwietnia. I do czego zmierzam... Zmierzam do tego, że nie pochodzimy z tych samych miast i zapewne nigdy już się nie spotkamy. Life is brutal. Nie ukrywam, że jest dla mnie osobą bardzo ważną i abstrahując od wszystkich Waszych rad pytanie czy jest sens po raz ostatni jakoś starać się do niej dotrzeć i o nią zawalczyć? Czy według Was ma to jakiś sens? Jesteście o wiele bardziej doświadczeni stąd pytanie czy: - ma to sens? - jak najlepiej to rozegrać, aby przygotować sobie ścieżkę do ewentualnej zmiany sytuacji za kilka miesięcy jeśli dojrzeje i się zmieni?
Zdaję sobie sprawę, że w obecnej sytuacji nic nie ugram. Wiem, że dałem dupy ale czasu nie cofnę. Ona też dzisiaj nie jest gotowa, bo swoimi dziwnymi zachowaniami i oskarżeniami oziębiła relacje do granic możliwości. Chcę iść swoją drogą, natomiast pomyślałem że może warto zostawić jakąś ścieżkę, aby ewentualnie wrócić do tematu za kilka miesięcy? Tylko jak to poukładać? Jak rozegrać temat? Co byście podpowiedzieli? | | | Anulka102 | 23.03.2015 11:12:08 | Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #2074944 Od: 2015-1-20
| Współczuję. Naprawdę się zakochałeś. Dziewczyna wyraźnie cię olewała. Najlepiej w takiej sytuacjizrobić tak samo. Nie zwaracać na nia uwagi bo nie warto. Teraz może będzie Ci łatwiej jak nie będziesz jej widywał w pracy. Napewno znajdziesz fajniejszą kobietę i taką, która Ci pokocha z wzajemnością. Powodzenia i szczęscia życzę. ______________ Najlepszy
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
| | | magikzz | 23.03.2015 13:43:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 71 #2075086 Od: 2012-12-30
| Suchaj Chłopie, weź się w garść, nigdy nie widziałeś piękniejszej , lepszej kobiety ? co to ma byc daam, poszedłeś na maxa w uczucia i ją idealizujesz, znam z autopsji , uwierz , że z czasem przekonasz się , że nie jest taka zajebista jak Ty teraz myślisz Kobiety są świetne w okłamywaniu samej Siebie , Tworzą swój świat iluzji , reagują emocjonalnie , patrzą na związek z perspektywy emocji a my faceci chcemy znać skutki i przyczyny . Sluchaj jak będziesz jej chłopcem na posyłki, pieskiem co zawsze będzie przy nodze to zawsze Cie odrzuci, Chłopie jakiś honor chyba masz? nie chce , oke wstan powiedz rozumiem, czesc , usmiechnij się i wyjdz . Weź z nią ogranicz kontakt do minimum, wlaściwie to nawet nie pisz , nagle złapie sie za głowe , ejj co jest ? już mu przeszło? już nie lata ? zobaczysz jak wszystk może się odwrócić o 180 stopni. Podsumowując, nie biegaj za nią, rzuć to luźno , zobaczysz co Ci czas przyniesie, poczekaj, odetnij sie powodzenia | | | patoonya66 | 25.10.2015 16:15:17 | Grupa: Użytkownik
Posty: 2 #2193452 Od: 2015-5-28
| Posłuchaj... przede wszystkim bardzo Ci współczuję, bo znam takie uczucia z autopsji. Swoim zachowaniem ta dziewczyna daje Ci znak, że nie jest Tobą zainteresowana. Że dalej ją coś ciągnie do tamtego byłego... I tu raczej nie ma sensu walczyć, choć można. Ja wiem, łatwo się gada, że olej to, daj sobie na luz... Ale kiedy w grę wchodzą emocje, miłość, uczucia... nie jest już tak prosto. Pamiętaj tylko, że o miłość się nie błaga i nie dopomina. Jeśli miałoby coś między Wami być, zdarzyłoby się dawno temu... Pogadaj z nią szczerze, zbierz się w sobie i powiedz co Cię boli, czego oczekujesz i że chcesz poznać jej zdanie na ten temat. Otworzy Ci to oczy i będziesz wiedział na czym naprawdę stoisz. Ta jedyna, przeznaczona na Ciebie czeka, uwierz. I nie będzie Wam trzeba żadnych docierań, żadnych wątpliwości. Sam zobaczysz... Odpuśc sobie, choć łatwo się gada. Ale warto, zobaczysz sam za jakiś czas... | | | Electra | 29.11.2024 02:13:26 |
|
|
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|