| Strona: 1 / 2>>> strony: [1]2 |
Sposób na zapomnienie | |
| | loginos | 13.06.2010 16:11:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #545358 Od: 2009-12-28
| Cześć! Dawno mnie tu nie było, ale jak zdążyłem zauważyć wiele osób jest w podobnej sytuacji do mnie. Zakochałem się w pewnej dziewczynie, a może w jej wyidealizowanym obrazie, sam tego nie wiem. Adorowałem ją przez ponad 1,5 roku. Chodziliśmy do tej samej szkoły(oboje mamy teraz 19 lat), ale z powodu mojego charakteru nasza znajmość opierała się głównie na sferze wirtualnej. Na samym początku powiedziała mi, że chce być sama, nikogo nie potrzebuje, ale ja nie odpuszczałem. Powoli zaczęło się coś zmieniać, czasami dawała znaki, że może coś z tego być. Chciałem ją zaprosić na studniówkę, ale ona poszła z kimś innym, bo się po prostu spóźniłem z zaproszeniem. Jednak chyba nie była z tego powodu szczęśliwa. Okres studniówki był dla mnie czymś niezwykłym, przed powiedziała mi coś czego nie zapomnę do końca życia. Na samej studniówce zrobiła gest, który odebrałem jako znak, że jestem dla niej kimś więcej niż kolegą czy przyjacielem. Jednak następnego dnia ona się wykręcała, mówiła, że dla niej to nic nie znaczyło. Tydzień później wydarzyło się coś, czego nie mogę sobie wybaczyć. Pojawiła się w moim życiu dziewczyna, która jak myślałem jest najważniejsza. Jednak to było chwilowe zauroczenie, ale tamtej powiedziałem, że nareszcie ma ode mnie spokój. Ona na to, że jej na tym nie zależało żebym dał jej spokój, ale skoro taka jest moja decyzja. Że cały czas tym co robiła(np. prosiła mnie o pomoc z matmy) sugerowała mi, że chce żebyśmy razem byli. Kolejny raz sobie zaprzeczyła, ale ja nie mogłem się pogodzić, że zrobiłem taką głupotę i straciłem to wszystko o co tak walczyłem. Dlatego ciągle robiłem wszystko co mogłem, aby to naprawić, jednak ostatnio powiedziała, że nie mam co się starać, bo nigdy nie będziemy nikim więcej niż kolegami. Staram się o niej zapomnieć, bo chyba nic nie mogę już zrobić. Jestem gotowy chwycić się wszystkiego co mogę, aby ją odzyskać albo żeby zapomnieć, bo to chyba będzie łatwiejsze. Jestem tak zdesperowany, że mogę wejść na portal randkowy, aby kogoś poznać. Znacie coś co możecie mi polecić, bo nie chce się zabawić, tylko czegoś poważnego? Może nie najważniejsze dla mnie są Wasze porady, chociaż też ważne, ale to że się mogłem wygadać. | | | Electra | 29.11.2024 02:59:35 |
|
| | | kati | 13.06.2010 18:09:11 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #545376 Od: 2010-1-11
| Hej. Wiesz, nie wiem czy mogę Ci coś poradzić, ja dochodzę do siebie po rozstaniu juz 8 miesiąc.. nie potrafię zapomnieć chyba... Chodź bardzo chcę! Na początku było bardzo źle... Miałam nadzieje, chodz chyba mam ją (niepotrzebnie) nadal. Mi pomogli przyjaciele. Ludzie których odstawiłam na drugi plan przez faceta.. Nie odwrócili się, spędzam z nim wiele czasu, wtedy nie myśle, nie wspominam.. Ale wiem, że każdy nowey facet którego poznaje - nie jest ideałem, bo pamietam o tamtym, nie potrafię się otworzyc.. narazie, mam andzieje ze przyjedzie aki czas, ze nie bede się bała..
Wiem napewno, że podrywanie, bawienie się innymi osobami nie jest sposobem, bo ja tak naprawde spotykając sie z kims, robiąc jakies nadzieje - czułam się jeszcze bardziej bezwartościowa..
Wydaje mi się, że dla każdego przychodzi czas, wszystko gdzies jest zaplanowane.. Dlatego może wystarczy jak Ty zoorganizujesz sobie czas. Wypady ze znajomymi? Albo jakiś sport?
Ale nie obiecuje ze pomoże, bo mi w pierwszych miesiącach niiiic nie pomagało.. Pozdrawiam i tule cieplutko!
| | | loginos | 13.06.2010 21:53:08 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #545442 Od: 2009-12-28
| Wiem, że to trwa długo, a czasami niemożliwe jest zapomnieć. Kati, a ile masz lat? ;P Dobra, sorry, zaczynam robić to czego nienawidzę. Ja nie chcę się nikim bawić, zawsze do każdej nowo poznanej osoby podchodzę bardzo poważnie. Jeśli coś robię, to porządnie albo nie robię tego wcale. W międzyczasie jak walczyłem o tamtą, to poznałem kilka dziewczyn, z którym chciałem spróbować. Może to głupie, ale widziałem, że nie uda mi się wygrać tej walki i nie chciałem zostać sam. Ale wracając do tych dziewczyn, to każda mi mówiła, że fajny ze mnie chłopak, ale nie chce się z nikim wiązać. Jedna mi nawet powiedziała, że z pół roku wcześniej, to by mi się sama na szyję rzuczała, tylko to co doświadczyła jej nie pozwala się z nikim wiązać. To ja pytam czy na świecie są sami skur.., którzy traktują kobiety jak szmaty czy tylko ja trafiam na te po przejściach? | | | kati | 15.06.2010 00:04:42 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #546085 Od: 2010-1-11
| Mam 21..
Wydaje mi się, że wiekszość niestety to tacy jak napisałes. Ale jest duzo uczuciowych fajnych facetów, ale chyba zagubionych. No i trzeba przyznac ze najczesciej bardzo trudno trafic na "Tego/Tą"
Naprawde, nie potrafie ci doradzic, ale wiem ze spędzanie czasu z przyjaciólmi dużo daje.. bardzo duzo...
| | | loginos | 15.06.2010 10:59:46 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #546208 Od: 2009-12-28
| Jeśli tylko mogę to staram się iść gdzieś ze znajomymi i faktycznie pomaga to zapomnieć, jednak dopóki nie otrzymam pytania "kiedy Ty sobie kogoś znajdziesz?". Dla mnie jest czymś niepojętym jak można tak traktować kobiety. Jak można nie mieć honoru. Sorry za wyrażenie, ale w dupie mam taki świat. W momencie gdy ta, która się pojawiła i o której myślałem, że jest najważniejsza, powiedziała mi, że nie mam szans na nic, byłem bliski załamania, miałem głupie myśli. Jednak uświadomiłem sobie, że to nie dlatego, że tamta dała mi kosza, tylko dlatego, że straciłem przez to, tą o którą tak walczyłem. | | | kati | 15.06.2010 22:16:21 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #546697 Od: 2010-1-11
| Widzisz, a większosć facetów chyba aż tak nie przejmuje się "tymi sprawami" nie ta, to inna... ta? Wiesz, zawsze jak pytaja kiedy sobie kogosa znajdziesz - mów, że nie szukasz..
Nie wiem sama. Mi jedynie to pomaga | | | loginos | 16.06.2010 13:45:47 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #546982 Od: 2009-12-28
| Najłatwiej chyba byłoby kogoś znaleźć, zapomnieć, ale żeby to było takie łatwe. Poza tym sam nie wiem czy chcę inną. | | | kati | 16.06.2010 18:43:18 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #547093 Od: 2010-1-11
| Wiesz, mojego kolege zostawiła dziewczyna, niedługo potem znalazł sobie nową no i uwaza ze jest szczesliwszy niz był z tą pierwsza ( a byli dobrych pare lat ze soba ) Ja narazie nie potrafie, spotkałam fajnego faceta.. Ale nie potrafię sie otworzyć, nie chce nikogo ranić. Zawsze bierz pod uwagę czy jestes pewien - nie rób nadziei. Ale to tez jest pomysl, no i napewno dobry, jednak wydaje mi się ze trzeba już pogodzic sie z tym że nigdy się nie bedzie z tą wczesniejsza osoba, póki o niej bedziesz myslal.. to chyba sie nie uda. Chodz trzymam kciuki za Ciebie! | | | loginos | 16.06.2010 19:52:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #547124 Od: 2009-12-28
| Mi się czasami wydaję, że jestem w stanie związać się z pierwszą lepszą dziewczyną, która będzie tego chciała. Poznałem ostatnio fajną dziewczynę no i zrobiła mi nadzieję, że się wreszcie "uwolnię". Poznała mnie nawet z prawie całą swoją rodziną na pierwszym naszym spotkaniu. Może się nie znam, ale dla mnie to był jakiś gest. Przypomniało mi się, że już o niej wspominałem wcześniej. To ta, która na szyję by mi się rzucała Wydaję mi się, że nie wymagam tak wiele. Chcę normalnej dziewczyny, która też będzie czegoś ode mnie chciała. Ostatnio jestem nieznośny i nic mi nie wychodzi. W zeszłym tygodniu straciłem koleżankę, a ta przez, którą tak cierpię przestała być moją przyjaciółką i jesteśmy już zwykłymi znajomymi. | | | kati | 16.06.2010 23:10:51 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #547226 Od: 2010-1-11
| Wiesz, tylko musisz sie zastanowić czy wystarczy Ci być z kimś kto też chce być z kimś - bo tak to napisałeś. Ja wierze jednak nadal w WIELKĄ MIŁOŚĆ i w TĄ JEDYNĄ OSOBĘ, no i wydaje mi się, że "byle ktoś" oczywiście bez obrazu, nie może zająć tego miejsca.. Jakaś chemia, magia, przyciąganie... musi być! Oczywiscie moze tak jest, nie wyczułam poprostu w tym poscie zebyś coś WIĘCEJ czuł.. A ja osobiście uważam, że to nie są dobre związki: z rozsądku, z samotności, czy z czegoś podobnego... | | | loginos | 17.06.2010 13:50:40 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #547457 Od: 2009-12-28
| Zgadzam się z tym co mówisz, bo też zawsze chciałem tej idealnej miłości. W ogóle jestem idealistą, przez co mam trochę ciężej w życiu. Jedną z najważniejszych wartości dla mnie jest Ojczyzna, ale w imię miłości jestem gotowy zrezygnować z tego o czym marzę i nie iść do wojska. Kiedyś podczas rekolekcji usłyszałem pewną opowieść. Myślą przewodnią było to, że nie jest ważne abyś Ty była z kimś szczęśliwa, ale aby ta osoba była szczęśliwa z Tobą, bo wtedy i Ty będzisz. I mnie to przekonuje. Mam może trochę dziwny tok rozumowania i dlatego zawsze wszystkim powtarzam, że na pewne moje dziwactwa niech nie regują nawet, bo i tak tego nie zmienię. | | | Electra | 29.11.2024 02:59:35 |
|
| | | kati | 17.06.2010 17:02:51 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #547570 Od: 2010-1-11
| Nie! Wydaje mi się ze ty masz ten prawidłowy tok myślenia.. Ale może mi się wydawać - bo mam takie sam!! ;D
A tak głupio Ci powiem jeszcze, że : za mundurem panny sznurem ;P | | | loginos | 17.06.2010 22:16:13 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #547713 Od: 2009-12-28
| Jeśli jest ktoś jeszcze oprócz mnie kto ma taki sam tok rozumowania, to nie jest ze mną tak źle chyba ;D Co do tych panien. Jeśli będę przysięgać Ojczyźnie, to później nic innego mnie już nie obchodzi. Jeśli poznam kogoś wcześniej i zaakceptuje ona moją decyzję, to spokojnie będę mógł iść do wojska. Ot taki mój głupi wymysł. | | | kati | 18.06.2010 00:00:39 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #547765 Od: 2010-1-11
| No i w sumie jest bardzo mądry. Tylko chyba jeśli Ty czegoś bardzo chcesz - to twoja wybranka powinna się zgodzić na wszystko, żebyś był szczęśliwy... Ale z wojskiem to troche inna sprawa.... | | | loginos | 18.06.2010 19:18:42 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #548108 Od: 2009-12-28
Ilość edycji wpisu: 1 | Jeśli będę szczęśliwy z nią, to może już nie będę potrzebował czegoś innego. Może to jest mój sposób na ucieczkę od problemów, nie wiem. Wiem, że usłyszałem kiedyś w filmie pewne mądre słowa "tam gdzie zaczyna się odpowiedzialność, kończą się marzenia" i chce się tego trzymać. Teraz mam problem, bo jestem rozdarty. Chodzi o tą dziewczynę, którą ostatnio poznałem, tą która poznała mnie ze swoją rodziną. Spotkałem się z nią wczoraj. W sumie to sam o to poprosiłem, bo od naszej ostatniej rozmowy minęło trochę czasu. Myślałem, że może coś się zmieniło, ale nie. Rozdarty, bo może i bym coś chciał, ale nie wiem czy nie robię tego tylko żeby zapomnieć. Po prostu nie chcę jej zranić. Chcę o nią walczyć, bo czuję, że może być coś więcej. Chcę, ale nie wiem co robić, żeby sprawy nie pogorszyć? Jak ją przekonać, że nie jestem taki jak ten, który ją zranił? | | | kati | 18.06.2010 20:28:36 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #548133 Od: 2010-1-11
| Wiesz.. czuje dokładnie to samo co Ty, bo mam cały czas spotkać się z pewnym facetem, ale mu odmawiam, bo boje sie ze robie to tylko po to żeby zapomniec.. Chodz może i tak nie jest.
Wiesz wydaje mi się, ze jesli czujesz sie na siłach - to nalezy sprubować Należy~! Bo może to jednak nie tamta, a ta jest tą jedyną ? I ona Cię wyciągnie z tego wszystkiego ?
Każdy ma gdzieś zapisaną swoją historie i kto wie moze Twoja jest troche skomplikowana. Wiesz, najgorsze to bać sie sprubować, a poprostu jeśli nie jesteś pewien to nie rób nic co może ja pózniej zranic. Równie dobrze możesz jej powiedzieć o wszystkim? Przeciez jeśli nawet nic z tego nie bedzie to zostaniecie moze dobrymi przyjaciółmi?
Sama nie wiem czy dobrze Ci radze... | | | loginos | 18.06.2010 20:56:25 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #548135 Od: 2009-12-28
| Ale najgorsze, że nawet jeśli to jest ta jedyna, to ciężko jest mi cokolwiek zrobić, bo ona nie chce niczego więcej. Jestem coraz bardziej pewnien tego co czuję, ale dopóki nie spróbuję, to nie mogę być pewny w 100%. Na pewno nie chcę jej zranić. Problemem u mnie jest, że nie boję się iść na wojnę i poświęcić życia, ale do dziewczyny się nie umiem odezwać, brak mi odwagi i pewności siebie. Dziękuję Ci bardzo za wszystko co piszesz, bo dla mnie ważne jest, że mogę komuś o tym wszystkim powiedzieć. Może chociaż Ci się ułoży. Warto spróbować. Kto nie ryzykuje nic nie zyskuje. | | | kati | 18.06.2010 20:58:17 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #548136 Od: 2010-1-11
| No wlasnie, widziasz "kto nie ryzykuje nic nie zyskuje" ? wiec? musisz sie odważyc!! Zblizyc? Zapoznac? Zaprzyjaznic? A pózniej może bedzie coś wiecej? | | | loginos | 18.06.2010 21:12:33 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #548140 Od: 2009-12-28
| Przez 1,5 roku się zbliżałem, zapoznawałem, a później wszystko sam zepsułem. Ale przecież nie musi być tak samo. Muszę spróbować! Tylko nie wiem już co mam robic. Przecież nie mogę cały czas jej zmuszać do spotkania. Nie mieszka w moim mieście, ale przecież wiem, gdzie dokładnie, bo byłem u niej. Więc co mam jej zrobić niespodziewaną wizytę i ją wyrwać z domu. Muszę pokazać, że mi naprawdę zależy. | | | kati | 19.06.2010 01:18:33 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 44 #548211 Od: 2010-1-11
| Super, ja bym się z niespodzianki ucieszyła bardzo! Ale zalezy od osobowosci, niektorzy nie lubia takich wiesz "najść" Zapytaj czy sie spotkanie, bo chętnie do niej wpadniesz... Albo..?? może napisz, że masz czas i wybierasz sie do niej bo masz ochote zjeść z nią lody ;D - jeśli boisz sie ze mogłaby odmówic jakbyś zapytal...
Wiesz, nawet jak dziewczyna odmawia kilkakrotnie, to może wcale nie oznaczać, że nie chce Czasami mamy bardzo skomplikowane myślenie ;D
| | | Electra | 29.11.2024 02:59:35 |
|
|
| Strona: 1 / 2>>> strony: [1]2 |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|