| |
jukanza | 24.02.2010 22:25:37 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 15 #470819 Od: 2010-2-24
| Szukam pomocy dla mojego brata Tomasza.Ma 31 lat i od pieciu lat pije nałogowo.Pomózcie jak mam go przekonac do leczenia gdzie szukać pomocy.Od czego mam zacząć ? |
| |
Electra | 25.11.2024 20:30:04 |
|
|
| |
Clown | 25.02.2010 06:31:42 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 154 #470943 Od: 2009-11-6
| heh nawet wiesz od ilu lat pije nałogowo ;-) DOBRE
a tak serio to idź się dowiedzieć czegoś jeśli chcesz do poradni terapi uzależnień... ale pomóc mu niebardzo masz szanse, możesz co najwyzej nie pomagać mu pić ... ale to też pomoc i to duża.
Wszystkiego dowiesz się w poradni. Na forum to możemy sobie pogadać co tam słychać wesołego |
| |
anna | 25.02.2010 08:32:07 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 77 #471024 Od: 2009-11-15
| Witaj jukanza,Clown na racje,tylko Twój brat ma wpływ na własne życie i to on musi sam chcieć przestać pić.Ty możesz tylko nauczyć się jak postępować z alkoholikiem.Nie zwlekaj, jeszcze dziś udaj się do najbliższej poradni uzależnień,nie będzie Ci łatwo,ale warto,życie jest tylko jedno!Trzymaj się cieplutko,pozdrawiam. |
| |
jukanza | 25.02.2010 14:02:27 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 15 #471349 Od: 2010-2-24
| Dziękuję za odpowiedzi na mojego posta.Powiem szczerze , ze na większości forum nie otrzymywałam odpowiedzi.Macie rację ,nic nie wskóram gdy on nie bedzie chciał podjąc leczenia.Ale jakich mam użyć słów by nim ruszyć .Najgorsze jest to ,że on mieszka z dziewczyną która pije dużo więcej niż on.Skarżyła się na niego , bedąc pod wpływem alkoholu.Smieszne , ale prawdziwe . Razem powinni iść do poradni.Razem wspieraja sie w piciu.On już sięgnął dna, ma komornika na karku .Nie wiem jak to dalej bedzie |
| |
Clown | 25.02.2010 15:05:54 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 154 #471390 Od: 2009-11-6
| będzie gorzej - a jak niby ma być ?
komornik to nic strasznego, zawsze mozna długi spłacić za kilka lat. gorzej ze zdrowiem zarówno psychicznym jak i fizycznym ( a jedno na drugie ma wpływ ... taka równia pochyła )
Co masz mówić - a to tego dowiesz się w poradni, co mówić i kiedy, a co robić ? NIC zupełnie NIC, zreszta tego dowiesz sie również w poradni co to znaczy nic nie robic w takim przypadku. |
| |
jukanza | 25.02.2010 16:17:41 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 15 #471440 Od: 2010-2-24
| Clown już gorzej być nie może( Komornik , długi , jest ojcem 3letniej dziewczynki a nawet jej na oczy nie widział .Mieszkam dośc daleko i powiem szczerze ,że do poradni za często nie moge jeździć. Masz rację jego zdrowie psychiczne , fizyczne jest w opłakanym stanie.Twierdzi ,że ma nerwicę i depresję.Boli go kręgosłup. Dla mnie to niepojęte ,żeby wykształcony człowiek (skończył studia na dwóch kierunkach )tak żył. |
| |
anna | 25.02.2010 16:56:42 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 77 #471475 Od: 2009-11-15
| jukanza,alkoholizm to choroba,która może dopaść każdego,wykształcenie,wiek zawód...nie mają na to wpływu.Ważne jest żeby "chory" sam to sobie uświadomił.Nerwica czy jak to brat mówi depresja to tylko skutki uboczne.To ON musi podjąć decyzje,że chce się leczyć.Jest jeszcze jedna możliwość tylko musisz zasięgnąć informacji,bo ja się na tym nie znam,chodzi o skierowanie na przymusowe leczenie przez sąd.To wszystko co jeszcze możesz zrobić i tyle albo aż tyle.Więcej jak napisał Ci Clown nie możesz zrobić NIC.Pozdrawiam ciepło. |
| |
zagubiona | 25.02.2010 18:09:47 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #471589 Od: 2008-9-29
| tragedia skad ja to znam... jejku dlaczego tak strasznie jakis glupi trunek potrafi opetac czlwoieka.. katastrofa psycha najgorzej jak sie zwali to zdna poradnia nie pomoze trza pierw ukierunkowac dobbrze cel tego aby byc trzezwym bo alkoholikowi wydaje sie wszytsko bez sensu na trzezwo..... trzeba zaczac od psychiatry..Dobnrego psychiatry... ;( smutne lae prawdziwe.. znam to z autopsji.. niestety ;( |
| |
Martana | 25.02.2010 18:59:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Dublin
Posty: 718 #471655 Od: 2010-2-12
| To, czy ktoś przestanie pić czy nie, zależy tylko od niego. Ja, zanim przestałam tez wmawiałam sobie nerwicę, bezsenność i różne inne rzeczy. Niestety by znaleźć w sobie siłę, by przestać pić, trzeba przeżyć jakiś szok, spowodowany właśnie piciem. Namowy, terapie i uszczęśiwianie na siłę przez bliskich możemy sobie wsadzić w d.... U mnie tym szokiem nie był nawet atak padaczki, ale pewien wieczór, kiedy uświadomiłam sobie, że jeśli nie wrócę do mamusi, to nie będę miała gdzie spać. Siedziałam na ławce i piłam piwo, na które zwinęłam znajomemu butelki zwrotne, wiedziałam, że muszę znaleźć się pod kroplówką na detoxie, bo inaczej atak padaczki zastanie mnie na ulicy Widawksiej w Warszawie, może na ławce, może na chodniku. Życzę Tomaszowi jak najlepiej, więc niech mnie nikt źle nie zrozumie, ale by się "obudził", musi doświadczyć czegoś bardzo niemiłego, musi zawisnąć na swojej własnej krawędzi. Komornik najwyraźniej nie jest jeszcze tą krawędzią, ale coś jest napewno, oby ją znalazł jak najszybciej. |
| |
zagubiona | 25.02.2010 19:04:51 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #471658 Od: 2008-9-29
| jej jakie to smutne ale niestety prawdziwe.. ;/ taki szok co u mnie musi sie stac abym dojrzala do tej mysli... (a stalo sie duzo moze nie tyle co u Was ale jak n moja mozgownice i tak za wiele) tzn do mysli dojrzlam ale wciaz ten sam blad popelniam.. brak slow ;( wrrrrrrrrrrrr ;( |
| |
jukanza | 25.02.2010 21:24:38 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 15 #471830 Od: 2010-2-24
| Myślę sobie ,że alkoholizm to jedna z tych chorób której osoby chore nie chcą leczenia.Jakie to straszne że za własne pieniądze człowiek doprowadza się do takiego stanu.Zaczyna do mnie dochodzić ,że uszcześliwianie go na siłe , czyli namowa na leczenie nie ma sensu.Jak długo mamm czekać aż on zacznie błagac o pomoc?Mój brat twierdzi ,że picie zagłusza jego ból.Jak nie wypije to się trzęsie,ma bezsenne noce.Może warto było by poszukać osoby , która dała by mu świadectwo że z tego można wyjść.Mój brat nie wierzy że leczenie coś da .Jego zdaniem to taka sama choroba jak inna i trzeba zaakceptować ją.Ja powiedziaąłm mu co będzie za 10 lat a on mi na to ze zdechnie. |
| |
Electra | 25.11.2024 20:30:04 |
|
|
| |
zagubiona | 25.02.2010 21:48:41 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #471852 Od: 2008-9-29
| jej skad ja to znam..no dramatttttt okropienstwo.. zeby tak mozna bylo cofnac czas.. a tu niestety sie nie da i trzba zyc.. raczej wegetowac , meczyc sie.. dalej.. na co komu po co?!! ;/ sobie? ale samemu jest tak zle i przykro i smutno ;( |
| |
Clown | 25.02.2010 22:04:27 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 154 #471868 Od: 2009-11-6
| Jukanza nie stresuj sie. To nie jest latwe dla ciebi, mogę się tego domyślać tylko.
Może natomiast byc gorzej i zapewne będzie ( a juz napewno jak będzie nadal pił )
Będzie gorzej - ja miałem dziewczyne swoją firmę itd idp ect i co z tego... może byc gorzej uwierz mi. Natomiast Ty się tym nie stresuj.
Owszem nie jest to miłe patrzeć jak ktoś bliski śsię kończy. Jak mu możesz pomóc dowiesz się w poradni, a zanim tam pojdziesz i sie czegoś dowiesz to ABSOLUTNIE NIE POMAGAJ MU: spłacać długów, prać, karmic go , sprzątać, tłumaczyć go w szkole czy pracy czy przed znajomymi - po prostu zostaw go samemu sobie.
Dlaczego ?
A no dlatego że gdy o niego dbasz to stwarzasz mu tzw "komfort picia" TY załatwiasz jego sprawy ON pije - PROSTE ? |
| |
zagubiona | 25.02.2010 22:11:10 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #471872 Od: 2008-9-29
| niby proste a jakie tragiczne ;/ ;( i smutne |
| |
daliarose | 26.02.2010 14:44:24 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 8 #472533 Od: 2009-5-18
| Witaj Jukanzo. Najlepiej będzie jeśli zaczniesz od wykonania telefonu: 18 331 72 50. To numer do Prywatnego Centrum Terapii, w którym jest dwóch terapeutów trzeźwiejących alkoholików. Możesz z nimi porozmawiać, rzetelnie odpowiedzą na wszystkie Twoje pytania i powiedzą gdzie możesz szukać pomocy. pozdrawiam |
| |
zagubiona | 26.02.2010 21:50:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #473274 Od: 2008-9-29
| mam pytanie do Martany... kiedy tak siedzialas na tej lawce pilas te piwo i przyszlo Ci w koncu do glowy no nie trzeba to zakaczyc to jak trzezwialas i te lęki itp i co poszlas sama tam na odwyk czy jak? bo wiem ze po wypiciu latwiej sie mysli ale jesli "schodzi" jest ciezko i nic sie nie chce.. jesli odejdzie calkiem wydaje sie ze jest w sumie ok i nie chce sie tez nic robic... a wiem tez ze pianych czy nawet wypitych nie przyjmuja.. wiec jak to bylo jesli mozna wiedziec??!! pozdrawiam.. ;( |
| |
jukanza | 27.02.2010 21:24:48 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 15 #474373 Od: 2010-2-24
| Daliarose dzięki za namiary.Zadzwonić mogę ,ale szczerze to mnie nie stać na prywatne leczenie.Myslałm szukać pomoc w państwowych ośrodkach. Zrobię tak jak mi radzicie nie będę robiła nic za brata.Nie bedę dzwonić napraszać się.Dam mu tylko odczuć ,że gdyby chciał się leczyć to mu pomogę. Mam pytanie czy Ktoś z forumowiczów jest moze z Olsztyna? |
| |
zagubiona | 27.02.2010 22:56:17 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #474496 Od: 2008-9-29
| w olsztynie sa 2 poradnie nie odplatne.. na wojska polskiego tel. 5272209 i na puszkina tel. 535 71 15... |
| |
Martana | 28.02.2010 20:29:38 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Dublin
Posty: 718 #475519 Od: 2010-2-12
| Zagubiona, Z ławką było ciekawie i nawet czarodziejsko... Jeszcze w sklepie przyglądał mi się jakiś fajny chłopak/facet. Potem przysiadł się do mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Powiedziałam mu wszystko, jak jest, co się ze mną dzieje. Ciężko mu się wierzyło w to, co słyszał, bo nie wyglądałam na umierającą. Może gdybym wyglądała, toby ze mna nie siedział. Poprosiłam go o 10 złotych, powiedziałam, zgodnie z prawdą, że bez czteropaka okocima mocnego nie mam co startować do mamy 35 km pod Warszawę, bo mnie może dopaść padaczka. Pożyczył pieniądze, któych oczywiście nigdy nie oddałam. Dotarłam do mamy, chciałam pojechać na prywatny detox, gdzie przyjęli mnie wcześniej, kiedy miałam we krwi... itak nikt tu nie wierzy ile. Matka mi zabroniła, zamknęła w domu i czekała aż wytrzeźwieję. To była najgorsza doba w moim życiu, umierałam z bólu i strachu przed padaczką ale się udało. POszłam na słynną w Warszawie Kolską. Po wyjściu zaczęłam szukać odwyku, trwało to 10 dni, w czasie których oczywiście piłam. Ja nie chciałam przestać pić, chciałam się jedynie podleczyć, nabrać sił. Nie wiedziałam tylko, że po 6 tygodniach odwyku zostanę doprowadzona do niesamowitego hipnotyzera, który zdjął ze mnie głód alkoholowy. Nie jestem religijna ale uważam, że ten chłopak na ławce i wszystkie inne sytuacje, które miały miejsce później, to jakiś spisek sił nadprzyrodzonych. Mnie wyleczył niesamowity lekarz, więc ja, jako jedna z niewielu na świecie niepijących alkoholików, nie cierpię i nie potrzebuję terapii. Wszystkich innych podziwiam za siłę woli i chylę czoła przed ich odwagą. |
| |
kossak | 28.02.2010 22:44:31 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 26 #475784 Od: 2010-2-25
| ciezko mi w t uwierzyc ja terapeuta przeciez problem lezy w nas samych.... |
| |
Electra | 25.11.2024 20:30:04 |
|
|