NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » SKOMPLIKOWANA ZNAJOMOŚĆ, ZWIĄZEK, I TRAGICZNY KONIEC.. POMOCY!

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

SKOMPLIKOWANA ZNAJOMOŚĆ, ZWIĄZEK, I TRAGICZNY KONIEC.. POMOCY!

proszę o rady i opinie... : /
  
kleopatra
07.07.2013 18:35:10
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1527425
Od: 2013-7-7


Ilość edycji wpisu: 1
Witajcie wesoły
Będę wdzięczna jeśli komuś zechce się przeczytać to co napiszę - a historia może brzmieć trochę jak w telenoweli. Postaram się to streścić:

Poznałam chłopaka [nazwę go R ;> ] 6 lat temu. On miał wtedy dziewczynę ja nie miałam nikogo, i nie chciałam. Jakoś coś nas jednak ciągnęło do siebie, ale wiadomo, nic się nie rozwijało.
Po dwóch latach "sporadycznego" kontaktu [krótkie, i rzadkie nic nie znaczące smsy] zaczęliśmy się spotykać w większej grupie znajomych, mieliśmy kilka tzw "domówek" . Na jednej z nich R mnie pocałował [miał dziewczynę!], dużo mi się zwierzał itp.. Po tym czasie nasz kontakt był częstszy, R często do mnie dzwonił, żalił się, opowiadał o sobie, pisał do mnie. Spotykaliśmy się nadal wśród znajomych ale nic nie było. Później dziewczyna R z nim zerwała. On bardzo to przeżył ponieważ ona go zdradziła, i to kilka razy, a ona była jego tzw "pierwszą miłością". Później [jakieś pół roku po ich zerwaniu] ja znalazłam chłopaka, on nową dziewczynę. Potem nie mieliśmy nikogo i na imprezach często się całowaliśmy i przytulaliśmy, dużo rozmawialiśmy ale nic więcej.
Czyli ogólnie mówiąc taka "moda na sukces". w tamtym roku, pod koniec mieliśmy naprawdę dobry kontakt, widziałam że R chciałby czegoś więcej jednak ja nie chciałam i traktowałam go jak zawsze - jak dobrego kolegę. Jednak doszło do następnej sytuacji gdzie na imprezie sie całowaliśmy i później mieliśmy kontakt już codziennie, zaprosiłam R na wesele, poszedł ze mną, bawiliśmy się świetnie, dużo mówił mi rzeczy takich ze chciałby ze mną być, że jestem cudowną kobietą, i ma nadzieje ze będziemy razem.
Przez następne 4 miesiące po weselu spotykaliśmy się już jako coś więcej niż koledzy, i po tych 4 miesiącach postanowiliśmy być razem. R mówił mi że się we mnie zakochał itp itd.
Przespaliśmy się ze sobą po 2ch tygodniach. Było cudownie, potem dużo rozmawialiśmy, i powiedział mi że mnie naprawdę pokochał.
Przez następne 3 tygodnie naszego związku było sielankowo :p czyli tak jak być powinno.
Jednak R przynajmniej 2, 3 razy mówił że nie wie czy on jest dla mnie odpowiedni, ze przecież nie może mi wiele dać itd..[ma problemy osobiste i finansowo tez nie jest niezależny]. Jednak mówiłam ze wszystko bedzie dobrze. Później mieliśmy lekkie spiny [moje fochy przede wszystkim], i nasze stosunki sie ochłodziły. Po 2 miesiącach związku R oświadczył mi że on nie chce mnie oszukiwać, że nie wie juz teraz co do mnie czuje i ze potrzebuje czasu. Przestał do mnie pisać, i w ogóle nie chciał się spotkać tłumacząc to "brakiem czasu". Spotkaliśmy się tylko jeszcze raz na imprezie [dużo wypiłam] i było znowu tak jak byśmy byli parą , jednak coś mi odstrzeliło i zaczęłam do wyzywać itp itd, [wiadomo, % źle wpływają na myslenie ;/ ]. Było mi z tym bardzo źle, przepraszałam go tego samego wieczoru i następnego dnia rano jednak on nie chciał słuchać i chciał zebym dała mu spokój. Wiec odpuściłam.
No i teraz dochodzę do PUENTY tej historii - gdy jego złość już lekko opadła, normalnie już rozmawialiśmy tak jakbyśmy juz wrócili do etapu "koleżeństwa". Jednak jakoś tydzień temu od naszego wspólnego kolegi usłyszałam że mój drogi R, [[któremu tak ufałam, i myślałam że się nie zawiodę]] mówił o mnie że "nic dla niego nie znaczyłam" że "znudziłam mu się" ponieważ przespałam się z nim po 2 tygodniach oficjalnego związku i że jedyną jego miłością była tamta dziewczyna która go zdradziła i zostawiła. R oczywiście uważa że nic takiego nie mówił, jednak nie próbował mnie długo przekonać żebym uwierzyła i po kilku smsach rzucił "myśl co chcesz".

I TERAZ PYTANIE : CO MYŚLEĆ? CO ROBIĆ?
ODPUŚCIĆ CAŁKOWICIE? Strasznie ciężko mi przyjąć do wiadomości ze ktos kogo znam 6 lat, ktoś tak bliski, mógłby sie zachować w stosunku do mnie w tak bezczelny sposób. Dlatego proszę o chłodne opinie i rady osób trzecich.. Dziękuję z góry. wesoły

PS. Dodam że mamy 21 lat, oboje.
  
Electra02.12.2024 00:01:00
poziom 5

oczka
  
smithy
07.07.2013 21:28:25
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kielce

Posty: 53 #1527696
Od: 2013-2-9
ale kicha to, wydaje mi się że on pobawił się twoją osobą trochę to dziwne był z jego ex całował ciebie ,potem był z tobą po jakimś czasie znowu o tamtej myślał a w stosunku do ciebie się tak zachował widać że szukał w tobie pocieszenia i nic więcej po tym jak się zachowuje to 21 ma tylko w dowodzie mój umysł nie ogarnia takich ludzi lepiej go zostaw tak będzie najlepiej powodzeniazdziwiony
  
grudziec190
07.07.2013 21:58:40
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 145 #1527740
Od: 2013-5-9
kurcze, szczerze mówiąc twój problem mnie zagiął, ciężko mi cokolwiek powiedzieć, powiem ci że ten problem prawdopodobnie będziesz musiała rozwiązać sama. Dlaczego? Ponieważ historia jest naprawdę jak w "telenoweli" Pierwszy raz mam taką bezmyślność i nie wiem jak ci powiedzieć. Przepraszam że ci nie pomogę.
...Coś od siebie!
Życie to pasmo nieszczęść oraz wzniosłych chwil, które nieustannie towarzyszą nam w życiu. W większości zapamiętujemy te przykre momenty, co sprawia że przestajemy się cieszyć tymi szczęśliwymi chwilami, zapominamy o nich. Lecz jest ich tyle samo, co tych przykrych. Po każdej porażce przyjdzie chwila szczęścia, po radości znów smutek, dlatego gdy sądzisz że twoje życie jest skazane na porażkę, przemyśl to i przypomni sobie te szczęśliwe ucinki z twego życia. O szczęście trzeba walczyć, przezwyciężać wszystkie przeszkody. Człowiek cały czas uczy się na swoich błędach, lecz nie zawsze się poprawia. Czas nieustannie płynie, nie można cofnąć się w czasie, ani stanąć na chwile w miejscu... Ciągle mkniemy do przodu. Walczmy o jutro, a nie o przeszłość.
  
kleopatra
07.07.2013 22:38:07
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1527834
Od: 2013-7-7
Tyle że on z tą ex już ze 2 lata nie jest ... i dopiero teraz by sie bawił? Nie wiem, nic już nie rozumiem.
No ale skoro tak radzicie, i nikt nie może mi pomoc to chyba tylko zostało wszystko olać i zapomnieć w jakiś sposób.
  
smithy
07.07.2013 23:52:22
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kielce

Posty: 53 #1527920
Od: 2013-2-9
no tak najlepiej będzie olać i zapomnieć jak cie to męczy i nie daje spokoju
  
dianam88
08.07.2013 10:40:02
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 173 #1528505
Od: 2012-12-11
Chcesz wiedzieć co Cie spotka zapytaj o rade specjalistkę. Znam dobrą i sprawdzoną wróżkę, która przyjmuje w centrum Sosnowca. Sama jestem jej klientką od ponad 10 lat i dzięki której nie uniknęłam popełnienia wielu błędów. Zapisy: 501 525 191
  
Electra02.12.2024 00:01:00
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » SKOMPLIKOWANA ZNAJOMOŚĆ, ZWIĄZEK, I TRAGICZNY KONIEC.. POMOCY!

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny