NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » RÓŻNE - PROBLEMY I ZMARTWIENIA » PROBLEM ZWIĄZANY Z RODZINĄ

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

problem związany z rodziną

  
maruda74
11.02.2013 14:55:08
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1183083
Od: 2013-1-19
    iska149 pisze:

    Cześć.
    Piszę,ponieważ mam dość poważny problem,od 10 lat zresztą. Postaram się to możliwie jak najkrócej opisać. Otóż zacznę od tego,że jestem w patologicznej rodzinie (o ile to rodziną można nazwać), ale tak naprawdę to ja nie mam rodziny,nie mam domu. Zaczęło się od tego,że moi rodzice się rozwiedli i od tamtej pory pomagali mi jedynie finansowo (i to też tylko ojciec). Założyli sobie nowe rodziny-mama ma faceta i syna 8-letniego, tata żonę i córkę-2 lata. Ja nigdy nie byłam lubiana przez faceta mamy,miał też problem z alkoholem i gdy wypił wódkę,rzucał się na mnie,a matka mnie osłaniała. Kila razy uderzył matkę,a ostatnim razem, gdy próbowałam ją ochronić,również mnie i wtedy wyprowadziłam się do ojca. A,jeszcze napomknę,że jak miałam 8 lat to tak wpływał na moją matkę,że oddali mnie do ojca,a potem prosiła bym wróciła i znowu zamieszkałam z nią.
    Od tamtej pory już jej nie uderzył (ale i tak była to jej wina-zdradziła go), ale wiecznie mówił mi,że nie zdam,że jestem kretynką,że nic nie umiem,jestem najgorsza itd.- a ja na przekór temu zdawałam z czerwonym paskiem całą podstawówkę i gimnazjum. Minęło już trochę czasu i teraz nie jest tak źle, jak kiedyś- nie podnosi na mnie ręki,ale od lat męczy mnie psychicznie. Po prostu wypomina mi różne błędy z okresu,kiedy byłam małym dzieckiem itd. Niestety były sytuacje,kiedy źle traktował mojego brata-swojego syna. Kiedy brat dostał uwagę, zaczął go popychać i krzyczał "wpierdolić ci?" albo "jak przyniesiesz jeszcze jakąś uwagę to cię zabiję". Nie mogłam tego słuchać z pokoju i po prostu nagle wparowałam do nich, żeby zabrać brata i powiedziałam "to jest mój brat". Na co facet matki "a mój syn" i śmiał się z tego,że go bronię,nazywał mnie "świętojebliwą" panienką. Po prostu dla niego to nic. Powiedziałam o tym matce,ale ona oznajmiła to samo, co przez lata mi mówiła "wyprowadzimy się". I nigdy tego nie zrobiła, a tyle razy było tak,że powinna była to zrobić. Niestety on ma destrukcyjny wpływ na mnie, zmienił moją mamę, stała się podatna na jego wpływy i myśli już tak samo jak on (bo i mówi). Właściwie moje życie w tym domu to zwykła egzystencja,nigdy nie siedziałam z nimi w pokoju,nie oglądałam telewizji od lat, w ogóle praktycznie się nie odzywam w domu,żyję w czterech ścianach i tak już 10 lat. Natomiast jeśli chodzi o tatę. Cóż, jego żona twierdziła przed ślubem, że "nic się nie zmieni", a dla mnie zmieniło się wszystko. moje kontakty z tatą ograniczyły się do minimum. Nie rozmawiamy praktycznie,nic o mnie nie wie,ale mogę liczyć na niego finansowo,czy jak mam problem z czymś. Odkąd ma żonę,dziecko to nigdzie nie wyszliśmy razem (kino np, jak kiedyś). Mało tego,z nimi także nie przebywam. On ma dom dwupiętrowy i mieszka z rodzicami (dziadkami moimi) i właśnie z nimi, na parterze spędzam czas, gdy przyjeżdżam. Do taty na górę wejdę na 10 minut i znikam,nie nocowałam tam od sierpnia,a kiedyś zdarzało się to często. Na dodatek tata ma pretensje do mnie,że nie bawię się z jego dzieckiem,że nie ma emocji między mną a siostrą. Przyznam się,że to moja wina,ale częściowo nie mam na to wpływu- dla mnie żona taty jest bardziej obca,niż facet mamy. Wynika to z tego,że ja mieszkałam zawsze z matką i wychowywałam się z bratem,przewijałam go,bawiłam się itd,dlatego jestem zżyta z bratem, nie z siostrą. Z taty żoną spędzałam jeszcze mniej czasu i właściwie jak tam przychodzę,to czuję się trochę jakbym rozmawiała z zaprzyjaźnioną nauczycielką,że uważam na słowa,nie mogę się do końca wyluzować. Przyznam szczerze,że nie ciągnie mnie do siostry. Na dzień dzisiejszy średnio lubię dzieci.
    I co jest moim problemem. Otóż,mam plan jak wyrwać się stąd. Mianowicie - studia w innym mieście. Boję się tylko,że finansowo nie wypali. Nie jestem w stanie mieszkać ani z tatą,ani mamą, bo gdyby nie było mojej babci, to nie miałabym do kogo gęby otworzyć,mieszkając u taty. A u matki z jej facetem dłużej nie wytrzymam. Może ktoś ma inny pomysł? Nie wiem,czy w ogóle coś da się z tym zrobić,bo od lat się z tym męczę i coraz częściej myślę o samobójstwie. Przepraszam,że takie długie. Mam nadzieję,ze znajdzie się dobra osóbka, która zechce to przeczytać i odpisać. Z góry dziękuję
czesc coz niezawesolo fakt rodzinka rozbita rodzice maja nowych partnerow ty masz pustke i rozterke w sercu odczuwasz dokucza ci samotnosc no i te traumatyczne przezycia coz niezaciekawie ciezko ale zmierzam do tego ze niewiadomo jak ci jest pod gorke jak teraz cierpisz niemysl o samobojstwie bo jak za czesto tym bedziesz myslec to w koncu to zrobisz wiec daj na luz ja to przerabialem w tym sensie ze mialem inny problem i coz nadala go mam problem alkoholowy tez milalem siebie dosc swojego zycia choc rodzicow mialem dobrych super mammusie ojca tez w miare beztroskie choc biedne dziecinstwo coz pogubilem sie rozpilem chcialem ze soba skonczyc myslalem o tym ostatecznym kroku czesto az w koncu w noc 12 01 2006 pod wplywem alkoholu chcialem sie rzucic z mostu do rzeki i utopic jakims cudem uratowala mnie policja rozmowa z policyjnym psychologiem terapia grupowa i indywidualna i jakos zaczalem dochodzic do siebie choc uwierz mi nieraz milaem chec poddac sie bo bylo mi ciezko nieraz z bezsilnosci ryczalem blagalem pana boga o to zeby mnie wzial do siebie bo czulem sie taki zagubiony osamotniony ale cos wemnie mi podpowiadalo zebym walczyl niepoddawal sie parl naprzod wieczorem milaem dosc mowilem sobie to koniec niedam rady poddaje sie ale rano jakbym mial nowe sily zaciskalem piesci zeby i zaczynalem dzien z postanowieniem ze niepoddam sie bede walczyl o siebie swoje marzenia coz po paru latach znowu mialem kryzys kolejna proba tym razem z tabletkami znow mi sie pofarcilo odratowali mnie zaliczylem 1 psychiatryk stamtad wyszlem jak nowo narodzony teraz mam to za soba choc nadal jestem samotnym facetem marze o milosci o spacerach we dwoje o swietach nadal marze o coreczce choc juz mam 39 latek mam drobne zaleglosci finansowe pracuje i marze ze przyjdzie ten dzien ze w koncu na mojej drodze sie pojawi ta ktora mnie zaaakceptuje takim jakim jestem niepatrzac jak wygladam ale wejrzy w moje wnetrze fakt smutno mi to cholernie boli byc sam bez ukochanej kobietki cholernie doluje ale kurcze juz niemysle zeby sobie odebrac zycie tylko zeby je sobie poskladac i byc choc na stare lata z kims staram sie cieszyc kazdym drobiazgiem sloneczkiem przyroda jak sobie w poznaniu chodze na samotne spacerki lub czasem z siostrzencem coz odemnie tez sie odwrocilo starsze rodzenstwo moja rodzinka istnieje ale juz tylko na papierku ciesze ze mam zdrowe nogi zdrowe rece coz wielu niestety tego szczescia niema a sa bardziej optymistycznie nastawienii do zycia niz ja czy ty wesoływesoływesoływesoływesoły coz neta korzystam okazjonalnie od marca bede korzystal w swoim skromnym foniku ale jak chcesz to pisz na gg moje gg 42325017 lub na poczte marcin.zuberek@interia.pl to jesli napiszesz w miare mozliwosci odpiszewesoływesoływesoływesoływesoływesoływesołysprobuj z psychologiem to pomaga moze tez by wskazane bylo spotkanie z lekarzem psychiatra uwierz mi na pocztaku to dobra droga lepsze to niz uzalac sie nad soba i myslec o ostatecznosci zreszta z tamtad powrotu juz niema a sadze ze jestes mlodsza odemniewesoływesoływesoływesoły pozdrawiam milutko i cieplutkowesoływesoływesoływesoływesoły marudziakpaskudziakwesoływesoływesoływesoływesoły
  
Electra25.04.2024 06:07:19
poziom 5

oczka
  
dianam88
07.06.2013 16:11:28
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 173 #1479149
Od: 2012-12-11
JEŚLI JESTEŚ NA ROZDROŻU ŻYCIOWYM ZAPYTAJ O RADĘ SPECJALISTKĘ. ZNAM DOBRĄ I SPRAWDZONĄ WRÓŻKĘ ,KTÓRA PRZYJMUJE W CENTRUM SOSNOWCA. ZAPISY POD NUMEREM: 501 525 191

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » RÓŻNE - PROBLEMY I ZMARTWIENIA » PROBLEM ZWIĄZANY Z RODZINĄ

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny