| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Nie mogę sobie z tym poradzić... | |
| | matrix27 | 05.02.2013 21:35:40 | Grupa: Użytkownik
Posty: 16 #1173140 Od: 2012-11-5
| Nie mogę poradzić sobie z tym że moja dziewczyna chce iść (chodzić) na imprezy beze mnie. Dzisiaj jak powiedziała że z koleżanką mają zamiar iść na imprezę to zapytałem (tak żeby zobaczyć jej reakcję) że może i ja bym się dołączył a ona odpowiedziała mi że "Nie nosi się drzewa do lasu" i to mnie cholernie zabolało, rozzłościło. Ja zdaję sobie sprawę z tego że babski wieczór, że przecież nie zabronię jej iść, nie chce jej ograniczać więc powiedziałem że chcę żeby szła na tą imprezę i dobrze się bawiła (bo wcześniej zauważyła w głosie moje nastawienie po tym jak krytycznie odniosła się do mojego przyłączenia się do nich więc rzuciła w złości że jak mam się na nią obrażać to ona nie pójdzie)Wcześniej powiedziała mi że ona nie pchała by się ze mną jakbym to ja szedł gdzieś z kolegami tylko że tu sprawa wygląda całkiem inaczej bo stado facetów tańczących w kółeczku to jest abstrakcja a ja nie tańczyłbym z inną laską bo raz że czuł bym się nielojalny wobec mojej dziewczyny a dwa naturalne jest że chciałbym potańczyć z moją dziewczyną, taki już jestem. Bardzo ją kocham i coś mnie na miejscu trafia jak sobie pomyślę że przecież nie będzie tańczyć cały czas tylko w kółeczku i że na pewno doczepi się do niej jakiś fajfus a jej będzie się z nim dobrze tańczyło bo ze mną przecież by się nie wybawiła bo kiedyś powiedziała że źle jej się ze mną tańczy. Sorry że tak chaotycznie ale musiałem wylać z siebie to wszystko. | | | Electra | 25.11.2024 20:36:26 |
|
| | | amisu88 | 05.02.2013 22:57:58 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #1173269 Od: 2013-2-5
| Wiesz, to że Twoja dziewczyna, chodzi na imprezy z koleżankami to nic złego. Wszystko zależy od sytuacji. ALe musisz zadać sobie pytanie czy ufasz jej? A jeszcze zapytam jaka byłaby jej reakcja, gdybyś Ty chciał iść bez niej, tylko i wyłącznie w męski gronie na imprezę? Bo wiesz, teraz tak powiedziała czysto hipotetycznie, ale co by było gdyby taka sytuacja zaistniała naprawdę? | | | Martana | 06.02.2013 10:44:10 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Dublin
Posty: 718 #1173822 Od: 2010-2-12
| Jest różnica między chodzeniem na imprezy, a chodzeniem na imprezy po to, by flitować i dawać się poderwać. Powiem tak: jestem członkinią klubu motocyklowego i wychowała mnie banda perkusistów. Na dwie serdeczne przyjaciółki mam kilkudziesięciu kolegów, z czego kilku przyjaciół, z którymi spałam w jednym łóżku i całuję się na dzień dobry w policzek. Ale NIE DAJĘ SIĘ PODRYWAĆ OBCYM (ANI "SWOIM") I, BĘDĄC W ZWIĄZKU, NIE CHODZĘ NA SPĘDY NAPALONYCH FACETÓW SAMA. Zabieram swoje "drzewo do lasu" bo po to do cholery jestem z tym drzewem, by dzieliło ze mną życie. Mam nadzieję, że rozumiecie różnicę. Najwyraźniej dziewczyna autora postu nie rozumie jej bo, albo nie dojrzała do bycia z kimś, albo ma swojego ukochanego w d.... Gdyby mój facet powiedział mi, że idzie na imprezę sam, bo nie chce, bym mu przeszkadzała (w czym niby???) to dostałby w twarz i nigdy więcej by mnie nie zobaczył. Co innego spotkanie z kolegami i koleżankami, tak po prostu. Wyczuj chłopie różnicę i nie rób z siebie ścierki!!! |
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|