NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » CO ROBIĆ?

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

co robić?

  
mloda8889
25.03.2013 21:34:44
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1283600
Od: 2013-3-25
Od października miałam zajęcia z jednym wykładowcą. Wydawało mi się, że spodobałam mu się, pomógł mi w wieu ważnych kwestiach, był zmieszany przy mnie zakłopotany, komplementował mnie, drażnił się ze mną. Probował poza zajęciami do mnie zagadać, nie bardzo mu to wychodziło, a ja go odpychałam. Do czasu. Poczułam pod koniec semestru coś do niego. Niestety...
Probowałam po zajęciach podejśc do niego i z jak największym wdziekiem zapytać się go o kwestie organizacyjne z jednego z przedmiotów które prowadził. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy przed dłuższy czas może ok 10 sek. Speszyliśmy się, miał zapisać do mnie kontakt, szukał notatnika, nie mógł znależć nic wszystko mu pospadało w końcu napisał na jakiejś kartce (miał stosik kart czystych przed sobą..). Był na domiar złego z kolegą, który śmiał się z całej sytuacji (mieliśmy wtedy kartkówkę, kolega pomagał nas pilnować)Po miesiącu brak kontaktu, gdy już próbowałam sie odkochać i zapomnieć. Odnaleźliśmy się na korytarzu. Stałam z koleżankami, stałam tyłem, był na tyle blisko że czułam go i przez chwile przysłuchiwał się o czym mówię,gdy się odwróciłam uciekł. Parę dni później szedł z wykładowca, minął mnie bokiem, odprowadził wykładowcę do gabinetu, zszedł na dół i wrócił z powrotem do mnie. Wtedy zrobił coś cudownego cały sobą się uśmiechał, był skierowany do mnie, zamglone i świecące oczy, przymrużył oko i bezdźwięcznie powiedział "cześć". Na tyle pozwolił sobie jak na razie, kiedy już byliśmy sami. Oczywiście odwdzięczyłam się. Wie, że już go nie odpycham. Trochę zbił mnie z tropu.
  
Electra05.05.2024 18:51:13
poziom 5

oczka
  
mloda8889
01.04.2013 00:56:58
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1293242
Od: 2013-3-25
pomoże ktoś? smutny
  
emidyw
02.04.2013 23:32:42
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1295935
Od: 2013-4-2
strasznie trudna stytuacja. Widac ze jest toba zainteresowanywesoły tylko trzeba szcesciu troche pomoc...tzn dowiedz sie gdzie lubi chodzic w czasie wolnym np i niech dojdzie do "przypadkowego" spotkania
  
mloda8889
03.04.2013 17:17:45
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1296992
Od: 2013-3-25
Nie bardzo mam skąd. Zajęcia z nim się skończyły więc nawet jak podpytam kogoś będzie wiadomo o co chodzi. Na uczelni nawet krótka rozmowa nie przejdzie. Wim gdzie czasem chodzi, do jakiego centrum, ale to jak szukać w igły stogu siana. Jedynie mogę do niego na facebooku napisać, ale co...wkońcu to profesor mimo ze jest niewiele ode mnie starszy
  
dianam88
11.04.2013 13:46:14
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 173 #1310496
Od: 2012-12-11
NA ZMARTWIENIA I ROZTERKI ŻYCIOWE NIE MA NIC LEPSZEGO NIŻ DOBRA WRÓŻKA. ZNAM PROFESJONALISTKĘ W CENTRUM SOSNOWCA. PRZYJMUJE TYLKO NA ZAPISY POD NUMEREM 501 440 425.
  
mloda8889
16.04.2013 23:37:49
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1318873
Od: 2013-3-25
pomoże ktoś jeszcze?
  
ewka
17.04.2013 15:01:39
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 70 #1319477
Od: 2013-4-14
Zaryzykuj i napisz do niego na Fb lub zadzwoń. Jeśli nie wiesz co napisać to powiedz że nie rozumiesz tego materiału i poproś aby ci pomógł. Będzie on miał szansę i tywesoły Powodzenia
  
mloda8889
17.04.2013 22:02:57
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1321810
Od: 2013-3-25
Tylko już nie mam z nim zajęć
  
dianam88
19.04.2013 16:32:15
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 173 #1335247
Od: 2012-12-11
NA ZMARTWIENIA NAJLEPSZYM LEKARSTWEM JEST DOBRA WRÓŻKA. POMAGA ZAPOBIEC WIELU NIEPOŻĄDANYM SYTUACJĄ, POTRAFI DOŁADOWAĆ ENERGETYCZNIE. POLECAM WRÓŻKĘ W CENTRUM SOSNOWCA. PRZYJMUJE TYLKO NA ZAPISY POD NUMEREM: 501 440 425
  
mloda8889
14.09.2013 21:52:03
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1600030
Od: 2013-3-25


Ilość edycji wpisu: 1
Sytuacja trochę się zmieniła. nie pisałam długo tutaj nic.
Zaczepiłam go po jego zajęciach w drugim semestrze. Był zaskoczony, nie spodziewał się mnie. Niedawno na uczelni mieliśmy duże sympozjum Pochwaliłam jego wsytąpienie. Było mu głupio, bo stwierdził ze sympozjum to nie jego zasługa. Zaproponował mi uczestniczenie w kole. Podniósł głos, nie mógł zrozumieć, że na razie tego nie chcę i że takie zapisanie do jego koła w tym momencie nie miało zbytnio sensu. Prawie się rozpłakał (na serio bardzo emocjonalnie reaguje i nie raz to pokazywał). Zawołał studentkę, która miała z nim zajęcia. Akurat była przewodniczącą koła. Objał mnie mocno, zanim objął przejechał ręka przez moje plecy, jakby masował, odruchowo uciekłam a później wtuliłam w jego rekę, czyli odchyliłam do tyłu i tak przez pare minut (rękę miał na mojej tali). Próbowałamgo odepchnąć- chwyciłam go za rękę na moich plecach, ale nie udało mi się jej oderwać i jeszcze ją poprawił. Polecał mnie i przedstawił.
Przy mnie wszystko mu się myli, myli, godziny, dni tygodnie, zajęcia, ale pamieta jak się nazywam, nie myśli o innych uczniach każąc im czekać aż ze mną porozmawia, spóźniając się na zajęcia mocno..
Jednocześnie od jakiegoś czasu zaczęły krążyć wokół niego plotki m.in. o tym co robi po zajęciach na uczelni, w kim z mojego roku się ***. Część plotek sam rozgłosił. Okazało się to nieprawdą. Wiem to od koleżanki z roku, która się z nim przyjaźni. Nie wiem czemu wymylił to wszystko,. był co prawda wypytywany o różne rzeczy przez studentki. Nie rozumiem jednak tego. Ufam tej koleżance, mamy też wspólnych znajomych i wiem, że jest godna zaufania. Jednak dowiedział się o tym za późno - po sesji letniej.
Zanim się dowiedziałam... uważałam, że nie powinnam z nim rozmawiać, o tym co robi poza uczelnia, że to nie moja sprawa. Wolałam trzymać się z daleka.
Pewnego dnia podszedł do mnie, przywitałam się, ale oprócz tego nic nie mówiłam. On za to móił dużo. Powiedział, że musi iść na zajęcia. Odpowiedział jedynie (a właściwie odburknęłam), że może później i tak się ucieszył Co było dla mnie dziwne-staliśmy mimo to po tym z 2-3 minuty zanim poszedł na zajęcia. Było mi przykro, ale kontynuowałam to. Nie wiedziałam zresztą jak rozumieć tę sytuację. nie pociągnęłam tego tematu do dnia dzisiejszego. On też pewnie stwierdził, że sie ni będzie narzucać
Gdy ostatni raz przed wakacjami się widzieliśmy, wszedł na mnie (przytulił się do moich pleców) i bez słowa poszedł dalej. Nie było żadnego "dzień dobry", żadnego "przepraszam", zupełnie nic.
  
mloda8889
18.09.2013 23:10:09
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1603083
Od: 2013-3-25
pomoże ktoś?
  
Electra05.05.2024 18:51:13
poziom 5

oczka
  
mloda8889
04.10.2013 22:13:25
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1616239
Od: 2013-3-25
na prawdę nikt nie pomoże?
  
mloda8889
04.10.2013 22:15:53
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1616241
Od: 2013-3-25
na prawdę nikt nie pomoże?
  
Wiedzacawiecej
12.10.2013 14:13:28
Grupa: Użytkownik

Posty: 5 #1622710
Od: 2013-10-12
Pomogę proszę o twoją date ur, oraz jego.
  
grudziec190
12.10.2013 21:32:11
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 145 #1623027
Od: 2013-5-9
chuj tam, powieś się wesoły Mam nadzieję że pomogłem. Pozdrawiam
  
mloda8889
13.10.2013 11:46:46
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1623308
Od: 2013-3-25
Dzięki grudziec przemyślę wesoły
Dalej umierasz na raka, czy chciałeś żeby społeczność forumowa politowała się nad Tobą? Coś słabo Ci idzie to umieranie. Wet za wet wesoły.
  
grudziec190
13.10.2013 20:26:18
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 145 #1623666
Od: 2013-5-9
Czas nadal leci prawda? oczko
  
Electra05.05.2024 18:51:13
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » CO ROBIĆ?

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny