NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » ON CZY ON?

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

On czy On?

  
carmen1989
15.08.2013 22:35:25
Grupa: Użytkownik

Posty: 5 #1571512
Od: 2013-8-15
Hej, nie wiem czy to forum dla ludzi z mojej kategorii wiekowej, ale zaryzykuję...Mam prawie 24.lata i za sobą wieloletni, poważny, ale i nieudany związek(na moją niekorzyść) i jakieś tam krótkie nic nie znaczące znajomości...ale mniejsza o to. Obecnie spotykam się z rok starszym ode mnie facetem, jesteśmy razem, on ma taką pracę, że co jakiś czas musi wyjechać i właśnie praktycznie na początku naszej znajomości podczas jego pierwszego wyjazdu (dwutygodniowego) poznałam syna kobiety, z którą akurat pracowałam. Ten z kolei, doświadczony, starszy ode mnie o całe 7.lat, ale mieszkający w innym mieście. Z początku bardzo mnie zauroczył, zerwałam wówczas z obecnym chłopakiem(będę go nazywać (ON1), gdyż chciałam być wobec niego fair, nie powiedziałam jednak mu jaki był powód mojej decyzji...nie chciałam go ranić... Po pewnym czasie okazało się, że nic nie będzie ze znajomości z synem kobiety z którą pracowałam (ON2). Poróżniła nas błahostka. Minęło trochę czasu i wróciłam do ON1 i od tamtej pory wszystko układało się b.dobrze, jednak zawsze czułam, że czegoś mi brakuje, ale nie umiałam sprecyzować czego. Po miesiącu, czy dwóch odezwał się znowu ON2, przez przypadek mój obecny facet dowiedział się o nim, ale zrozumiał wszystko i wszystko jakoś dalej się toczyło, jednak ciągle ON2 wydzwaniał i pisał do mnie smsy, co jakiś czas także spotykaliśmy się po koleżeńsku, a jak wydawało mu się, że jednak chce ode mnie czegoś więcej i mącił mi w głowie, to po jakimś czasie jednak uznawał, że się boi zaufać, że dzieli nas pewna odległość, że będzie tak trudno itp, itd... Jednak ciągle twierdził, że to nie chodzi o kogoś trzeciego, tylko, że on zraniony parę razy przez kobiety nie potrafi zaufać, ma mnóstwo obaw i nie jest jeszcze gotowy do rozpoczęcia czegoś nowego. Od paru tygodni znowu "zawraca mi głowę", tym razem widzę i czuję, że jest zainteresowany bardziej niż kiedykolwiek, ma i w sumie zawsze miał poważne plany, już dawniej wspominał, że jak mamy być razem to po jakimś czasie będę mogła z nim zamieszkać, że w jego mieście znajdę lepszą pracę itp. Muszę jednak wyraźnie zaznaczyć, że nie chodzi mu o sex, nigdy tego nie robiliśmy, on sam powtarza wielokrotnie, że nie interesują go przygody na jedną noc, że brzydzi się tym i że jedynie jak kocha to w grę wchodzi sex. Wierzę mu, jednak nie wiem co mam robić. Jestem między młotem, a kowadłem...Z jednej strony ON1 - spokojny, cierpliwy, na miejscu, na którym zawsze mogę polegać, przy którym obce mi są jakieś zawirowania, który daje mi poczucie bezpieczeństwa, ale jednak to ktoś, przy kim odczuwam, że to jeszcze nie to, że czegoś mi brak, czuję niedosyt mimo iż mamy nawet niezwykle udane życie erotyczne.
Po drugiej stronie jest ON2 - starszy, doświadczony, z innego miasta, bardziej obeznany, dobrze zbudowany i do którego mnie ciągle coś ciągnie, każdy jego sms, czy telefon do mnie wywołuje u mnie brak spokoju...uczucie, że pozostając u boku ON1 tracę coś bardzo ważnego. Te uczucie towarzyszy mi od chwili, w której poznałam ON2...Mam już swoje lata i tak bardzo chciałabym już odnaleźć swoje szczęście i poczuć, że to w końcu TO czego szukałam i że to TA osoba, przy której chcę spędzić życie, chce czuć tę pewność i nie mieć już żadnych wątpliwości, marzę o dzieciach, o zaręczynach, wyobrażam sobie siebie w białej sukni u boku...właśnie jego - ON2...Mam w głowie mętlik jak nigdy dotąd w moim życiu, nie wiem czy pozostać przy tym co już mi znane i bezpieczne, ale zarazem z uczuciem, że nie spróbowałam tego, czego pragnęłam i czego będę mogła żałować do końca życia, czy zaryzykować i postawić wszystko na ON2? Ale jeśli wtedy także będę żałować, bo on np. okaże się draniem? A może dać sobie spokój i z jednym i z drugim? Ale to byłby chyba zbyt wielki ból, nie umiałabym tego zrobić...smutny Coś mnie ciągle ciągnie w stronę ON2, ale jednocześnie boję się tego uczucia, boję się, że będę cierpieć, że on taki doświadczony, że może coś ukrywać...już raz cierpiałam bardzo mocno. Proszę Was o jakieś obiektywne ale i od serducha porady. Pozdrawiam oczko
  
Electra04.05.2024 13:34:36
poziom 5

oczka
  
smithy
17.08.2013 12:43:09
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kielce

Posty: 53 #1572541
Od: 2013-2-9
hm może to zwyczajne zauroczenie tym nr2 nie wiem ,według mnie ciężko coś poradzić to ty musisz wiedzieć czego chcesz ale chyba lepiej jest być z kimś z kim jesteś bezpieczna chodzi o nr 1 może też staraj się więcej przebywać z tym nr1 to poczujesz coś czego ci brak GL
  
Martana
17.08.2013 16:58:47
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1572711
Od: 2010-2-12
Kilka krótkich zdań: po pierwsze - 7 lat różnicy w Twoim wieku to całkowity, absolutny brak różnicy. Różnica wieku, czasem widoczna tylko na zewnątrz pojawia się, gdy mówimy o różnicy pokoleń, czyli minimum 18 lat. Druga sprawa: będąc w Twoim wieku miałam za sobą już kilka takich sytuacji i jedno jest w nich pewne - NIE JESTEŚ NAWET ZAKOCHANA (O MIŁOŚCI NIE WSPOMNĘ) W ŻADNYM Z TYCH CHŁOPAKÓW. Gdybyś była, to w jednym i wiedziałabyś dobrze, w którym. Oni Cię fascynują tylko dlatego, że obaj się Tobą interesują. Nie rób nic, zadawaj się i flirtuj z oboma - to się samo rozwikła. Jeśli nie możesz wybrac między dwoma facetami to znaczy (i nie ma innego wyjścia, przysięgam), że powinnaś znaleźć trzeciego. Takiego, prz którym nie będziesz miała wątpliwości. Nie spiesz się do dorosłości i nie myśl, że dorosły jest 31 letni chłopiec, bo nie jest.
  
carmen1989
18.08.2013 02:23:45
Grupa: Użytkownik

Posty: 5 #1573048
Od: 2013-8-15
Dzięki Martana, bardzo mi pomogłaś wesoły Tylko właśnie ciężko mi tak być z jednym i umawiać się z drugim, mam wyrzuty sumienia, że oszukuję ich obu smutny Ale masz rację to się samo rozwikła wesoły
  
MarcinMODER
18.08.2013 09:28:42
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 52 #1573152
Od: 2013-8-6
Tak, najlepiej pokazać chłopakowi, że Ci na nim zależy, że ma szanse, a potem się dowiaduje, że spotykasz się z innym. Ja podziękuję, bo przeżyłem niedawno taką sytuację i ciężko się z tego pozbierać. Także rozsądnie radzę z nimi.
  
matrix27
22.08.2013 13:16:27
Grupa: Użytkownik

Posty: 16 #1577343
Od: 2012-11-5
Zdecyduj się bądź fair wobec obu.Gdybym to ja był tym nr 1 to po tym jak zerwałaś z nr 2 nawet nie chciałbym Cie znać pomimo wszelkich uczuć.
  
MarcinMODER
22.08.2013 13:18:31
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 52 #1577345
Od: 2013-8-6
No właśnie, bo miałbym świadomość, że ze mną może być tak samo.
  
carmen1989
27.08.2013 17:08:25
Grupa: Użytkownik

Posty: 5 #1582126
Od: 2013-8-15
Ale ja nie byłam z nr.2 w żadnym związku, to była po prostu znajomość
  
Czarna_
10.09.2013 15:55:28
Grupa: Użytkownik

Posty: 11 #1596269
Od: 2013-9-10
Hej wesoły Wiadomo, że czasem lepiej jest spytać się osoby obcej o zdanie, bo rada będzie obiektywna. Jeśli ktoś by chciał się zwierzyć nie na forum, lecz bardziej osobiście, prywatnie to piszcie na mojego e-meila osobistego. Chętnie pomogę, doradzę, lubię pomagać innym, wiele przeszłam i warto komuś dobrze doradzić po własnych wzlotach i upadkach. Odpiszę napewno w ciągu tego samego dnia, pozdrawiam wszystkich. Mój e-mail: czarna0kowal@gmail.com wesoły
  
grudziec190
18.09.2013 10:32:29
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 145 #1602598
Od: 2013-5-9
odp. brzmi ON!
  
Electra04.05.2024 13:34:36
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » ON CZY ON?

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny